Card.Vegliò: migracje o rozmiarach kryzysu humanitarnego
Emigrowanie nigdy nie jest bezbolesne. Wielu nie porzuciłoby ojczyzny, jeśli nie byliby
do tego zmuszeni – przypomniał przewodniczący Papieskiej Rady ds. Duszpasterstwa Migrantów
i Podróżujących. Kard. Antonio Maria Vegliò uczestniczył w specjalnym spotkaniu z
ubogimi i uchodźcami w konkatedrze w Narni w Umbrii w środkowych Włoszech. Przewodniczył
on tam Eucharystii oraz wziął udział w obiedzie wydanym dla przybyszów.
Włoski
purpurat zwrócił uwagę, że emigracja wymaga porzucenia wielu własnych wartości, a
z drugiej strony odnalezienia się w obcym środowisku. Stąd jego zdaniem lepszą rzeczą
byłoby uniknięcie emigracji, biorąc również pod uwagę prawo każdego człowieka do życia
tam, gdzie się urodził. Tymczasem migracje we współczesnym świecie przyjęły rozmiary
prawdziwych kryzysów humanitarnych z coraz większym udziałem czynnika przestępczego.
„Nie możemy milczeć w obliczu gwałtownego odradzania się handlu niewolnikami” – stwierdził
kard. Vegliò, przypominając, że chodzi tu o milion osób rocznie. Trafiają one następnie
na rynek prostytucji, w tym także pedofilskiej, przymusowej pracy czy handlu narządami
do przeszczepów. Dlatego też przewodniczący Papieskiej Rady ds. Duszpasterstwa Migrantów
i Podróżujących zaapelował o przezwyciężanie barier tworzonych przez lęki, uprzedzenia,
obojętność, egoizm czy izolację, gdyż w przybyszach również objawia się Chrystus.
Purpurat wyjaśnił, że nie oznacza to zachęty do łamania prawa, lecz potrzebę pokonania
jego ograniczeń dzięki solidarności i współpracy.