Na fali soborowego przełomu: spotkania z Żydami podczas papieskich podróży 1991 r.
Dialog chrześcijańsko-żydowski (odc. 215)
Stałym elementem podróży apostolskich
Jana Pawła II były spotkania z przedstawicielami wspólnot żydowskich. Jak słyszeliśmy
w poprzedniej audycji naszego cyklu, on sam zwrócił na to uwagę, gdy spotkał się w
czerwcu 1991 r. w warszawskiej nuncjaturze z Żydami polskimi. Jeszcze w tym samym
roku, jedyny raz w całym swoim pontyfikacie, ponownie przybył do ojczyzny dwa miesiące
później. Głównym celem tej sierpniowej wizyty było światowe spotkanie młodzieży w
Częstochowie, ale wcześniej Papież odwiedził rodzinne Wadowice. Przemawiając tam 14
sierpnia do dawnych kolegów przypomniał, że za młodych lat na szkolnych ławach zasiadali
z nimi Żydzi:
„Nie mogę przy tym zapomnieć, że wśród naszych kolegów w wadowickiej
szkole i w wadowickim gimnazjum byli wyznawcy religii Mojżeszowej, których tutaj już
wśród nas nie ma. Nie ma także starej synagogi, która znajdowała się obok gimnazjum.
Na ręce jednego z naszych kolegów, kiedy odsłaniano tablicę na miejscu tej synagogi,
przesłałem specjalny list. W tym liście odczytuję następujące słowa: «Kościół, a w
tym Kościele wszystkie ludy i narody, czują się z wami zjednoczeni. Owszem, niejako
na pierwszy plan wysuwają wasz naród jego cierpienia, jego wyniszczenie – pamiętajmy,
że jesteśmy niedaleko Oświęcimia – wtedy, gdy pragną przemawiać do ludzi, do narodów
i do ludzkości głosem przestrogi. W imię wasze podnosi ten głos przestrogi również
Papież, a Papież z Polski ma do tego szczególny stosunek, ponieważ razem z wami w
jakiś sposób przeżył to wszystko tu, na tej ojczystej ziemi»”.
W sierpniu 1991
r. Jan Paweł II nie wrócił z ojczyzny od razu do Watykanu, ale udał się jeszcze na
Węgry. 18 sierpnia w nuncjaturze apostolskiej w Budapeszcie spotkał się z przedstawicielami
węgierskiej wspólnoty żydowskiej. Powitał go po polsku rabin Péter Kardos:
„Na
Węgrzech żyją Żydzi od samego początku ukształtowania się węgierskiej państwowości.
Św. Stefan, wprowadzając chrześcijaństwo na Węgrzech, w przesłaniu skierowanym do
swego syna Imre (św. Emeryka) podkreślił korzyści płynące z faktu wielonarodowości
państwa. Żydzi żyli wówczas zgodnie z nakazem Pisma Świętego: Dirszu et-szalom ha-‘ir
(Jr 29, 7) – «Przyczyniajcie się do pokoju miasta», w którym żyjecie; przecież to
jest wasz pokój także. Żyli normalnie, godnie, po ludzku. W późniejszych wiekach ten
idealny stan, niestety czasem właśnie za kościelną inspiracją, zmienił się. W połowie
XX wieku, kiedy wśród sześciomilionowej rzeszy zamordowanych Żydów znalazło się 600
tys. węgierskich Żydów, dostojnicy węgierskiego Kościoła nie zdobyli się na publiczne
wystąpienie i napiętnowanie tego zbrodniczego aktu. Dzisiaj już nie wiadomo, co by
się stało, gdyby wówczas przełamano mur milczenia i nieczułości. A my od tamtych lat
opłakujemy naszych dziadków, rodziców i dzieci. Ku ich pamięci wznieśliśmy pomnik
gdzie wszyscy składają kwiaty. W naszej rozpaczy nie zapominamy także o tych nielicznych
głosach protestu tych, którzy kierując się swą humanitarnością nie dbali o to, że
ich wołanie zgubi się w chórze zbrodniczym. Zawsze będziemy wdzięczni za Angelo Rottę
i za biskupa Apora”.
Zwracając się do węgierskich Żydów, Papież również niejednokrotnie
powracał do dyskryminacji i prześladowań, jakich doznali oni kilkadziesiąt lat wcześniej.
Wspomniał deportowanie do obozów koncentracyjnych i eksterminację tysięcy z nich:
„Wspierany
swoją wiarą w Pana, naród żydowski pomimo trwającego przez tysiąclecia rozproszenia
zachował swą tożsamość, swoje obrzędy, swą tradycję i naprawdę wniósł istotny wkład
w duchowe i kulturalne życie świata, zwłaszcza w Europie. Również w tym kraju macie
za sobą długą historię ofiarnego oddania i zaangażowania. A dziś, po mrocznym okresie,
gdy zdawało się, że Żydzi ulegną całkowitej zagładzie, jesteście tutaj znowu i wnosicie
istotny wkład w węgierskie życie narodowe”.
Jan Paweł II przypomniał, że tylu
Żydów – kobiet i dzieci, starców i młodzieży – choć straciło życie, zachowało wiarę
w Boże obietnice:
„Niezachwiana nadzieja zmartwychwstania zmarłych jest skarbem,
jaki wiele dzieci Izraela odkryło właśnie w chwili, kiedy ich bezwarunkowa ufność
w Bogu została poddana próbie sytuacji, która po ludzku rzecz biorąc była beznadziejna.
Oczekiwanie to, przeniknięte nadzieją mesjańską, było smugą światła na mrocznym ludzkim
horyzoncie i ukazywało im najistotniejszy wymiar ich istnienia. Przyjmuję świadectwo
tych mężnych i prawych ludzi z głębokim szacunkiem. Jestem pewien, że nie doznali
zawodu, i ufam, że wszyscy, którzy podzielają to oczekiwanie, znajdą zawsze siłę po
temu, aby dochować posłuszeństwa Bożym nakazom. Chciałbym także przypomnieć o tym,
co wybitni przedstawiciele Kościoła katolickiego uczynili dla obrony Żydów zarówno
tu na Węgrzech, jak i w innych krajach. Odważnie wykorzystywali możliwości, jakie
im pozostawały. Czynił to na przykład nuncjusz papieski Angelo Rotta czy bp Apor,
ordynariusz Győr”:
Papież, ubolewając raz jeszcze nad popełnioną niegodziwością
i potępiając ją, zachęcił, by odwracając spojrzenie od przeszłości zwrócić je „w przyszłość
pojednania w sprawiedliwości”:
„Oczywiście musimy się starać «usunąć zło spośród
siebie» (por. Pwt 17, 7). Sprawą dla nas teraz istotną nie jest jednak dążenie do
zemsty na złoczyńcach, ostateczny sąd należy bowiem pozostawić Bogu, ale raczej działanie
w tym celu, aby nigdy już egoizm i nienawiść nie zasiały cierpienia i śmierci. Musimy
zapewnić panowanie sprawiedliwości przynajmniej w tej cząstce świata, na którą możemy
wywierać pewien wpływ, zaczynając przede wszystkim od naszych własnych serc, od naszych
rodzin i od naszych bliskich. Ta walka przeciwko nienawiści i egoizmowi jest nakazem
wypływającym z wierności Bożemu prawu”.
Jan Paweł II wezwał do jedności w szczerym,
codziennym poszukiwaniu dobra i pokoju w sobie i dokoła siebie, aby przyczynić się
do radykalnego zwycięstwa nad złem. Nawiązał przy tym do nauczania soborowego, a także
do tego, co ustalono rok wcześniej na wrześniowym spotkaniu Międzynarodowego Katolicko-Żydowskiego
Komitetu Łączności, które odbyło się w stolicy Czech, a więc po raz pierwszy w jednym
z krajów pozostających jeszcze do niedawna za „żelazną kurtyną”:
„Niech oblicze
Pana rozjaśni nasze serca, abyśmy nie rozpamiętywali nieustannie doznanego zła ani
nie czekali, aż inni najpierw staną się dobrzy, ale sami czynili postępy w nawróceniu
ku dobru i zapomniawszy o przeszłości współdziałali ze Stwórcą w budowaniu jaśniejszej
przyszłości. Tak właśnie nauczał Sobór Watykański II, kiedy zachęcał cały Kościół
do poznawania wielkiego skarbu wspólnego dziedzictwa duchowego (por. Nostra aetate,
4), jakie łączy nas z potomstwem Abrahama, tak aby czerpać z tego dziedzictwa nową
moc wiary i bodźce do działania. Z tego przekonania wypływa wspólne dla chrześcijan
i Żydów zobowiązanie, by się lepiej wzajemnie poznawać, by prowadzić ze sobą dialog,
by intensywnie współpracować w dziedzinie praw człowieka, wychowania religijnego i
zwalczania antysemityzmu, zgodnie z programem ustalonym w Pradze w 1990 r. przez Międzynarodowy
Katolicko-Żydowski Komitet Łączności, w duchu braterskiego szacunku. W obliczu niebezpieczeństwa,
jakim byłoby odrodzenie się i rozpowszechnienie uczuć, postaw i poczynań antysemickich,
czego pewne niepokojące oznaki można dzisiaj zaobserwować, a czego straszliwych skutków
doświadczyliśmy w przeszłości, należy kształcić sumienia tak, aby widziały one w antysemityzmie
i we wszelkich postaciach rasizmu grzech przeciwko Bogu i ludzkości”.
Odwiedzając
dwa miesiące później Brazylię, Papież spotkał się 15 października 1991 r. z przedstawicielami
społeczności żydowskiej w stolicy tego kraju. Miało to miejsce w nuncjaturze apostolskiej
w Brasilii. Jan Paweł II podkreślił, że braterstwo Żydów i chrześcijan opiera się
nie na samym tylko wzajemnym szacunku, czyli, jak byśmy inaczej powiedzieli, na wartościach
czysto ludzkich, ale na wierze w jedynego, prawdziwego Boga. Wyraził nadzieję, że
w ćwierć wieku po soborowej deklaracji Nostra aetate dialog katolicko-żydowski będzie
się coraz bardziej umacniał poprzez Słowo Boże, przyjmowane do serca z pełną gotowością,
by skutecznie oddziaływało na nasze życie. Przypomniał, że możemy z czcią wspólnie
czytać znaczną część Pisma Świętego – mianowicie księgi Starego Testamentu. Winniśmy
jednoczyć się w przyjmowaniu go, rozważaniu i wprowadzaniu w życie, służąc wszystkim
ludziom, a zwłaszcza najbardziej potrzebującym. Papież zwrócił uwagę na znaczenie
wspólnego dawania współczesnemu światu świadectwa o wierze w Boga:
„Dialog
międzyreligijny jest wezwaniem dla wszystkich Kościołów lokalnych, wśród nich także
dla Kościoła w Brazylii, aby stale podejmować nowe wysiłki celem przezwyciężania pewnych
uprzedzeń, jakie wciąż istnieją w wielu miejscach. W ten sposób trzeba wobec dzisiejszego
świata, w którym wiara wystawiona jest na tak wiele trudności, ukazywać piękno i głębokie
prawdy wiary w jedynego Boga i Pana. Musi On być jako taki poznawany i miłowany przez
wszystkich, którzy w Niego wierzą. Oddając cześć jedynemu, prawdziwemu Bogu odkrywamy
w gruncie rzeczy nasz wspólny duchowy korzeń, którym jest świadomość braterstwa między
wszystkimi ludźmi. Ta świadomość to naprawdę najściślejsza więź jednocząca chrześcijan
i lud żydowski. Ten wspólny korzeń sprawia też, iż kochamy ten lud, bo jak mówi Biblia,
«Pan żywi miłość względem Izraela na wieki» (1 Krl 10, 9), zawarł z nim Przymierze
nigdy nie odwołane, złożył w nim nadzieje mesjańskie całej ludzkości”.
Przemawiając
20 lat temu do brazylijskich Żydów, Jan Paweł II nie pominął sprawy pokoju w Ziemi
Świętej:
„Życzę i wznoszę modlitwy do Pana Najwyższego, aby był pokój na całym
świecie, a zwłaszcza w Ziemi Świętej, gdzie przy każdej okazji powtarza się to słowo
jako pozdrowienie przyjaciół. Oby nasi żydowscy bracia, którzy zostali «wyprowadzeni
spomiędzy narodów i zgromadzeni z różnych krajów, sprowadzeni z powrotem do swej ziemi»
(por. Ez 34, 13), ziemi swoich przodków, mogli żyć tam w pokoju i bezpieczeństwie
na «górach Izraela», chronieni opieką Boga, ich prawdziwego Pasterza. Szalom!”.
Niedługo
potem Jan Paweł II przytoczył to typowo bliskowschodnie pozdrowienie, tak w hebrajskim,
jak i arabskim brzmieniu, w orędziu na XXV Światowy Dzień Pokoju, obchodzony 1 stycznia
1992 r. pod hasłem: „Wierzący zjednoczeni w budowaniu pokoju”:
„Dla nas, chrześcijan,
Jezus Chrystus, Syn Tego, który ma «zamiary pełne pokoju, a nie zguby» (por. Jr 29,11),
«jest naszym pokojem» (Ef 2,14); dla braci Żydów słowo shalom wyraża życzenie i błogosławiony
stan harmonii człowieka z sobą samym, z przyrodą i z Bogiem; zaś dla wiernych muzułmanów
słowo salam jest tak ważne, że stanowi jedno ze wspaniałych imion Boskich. Można powiedzieć,
że życie religijne, jeśli jest autentyczne, musi wydawać owoce pokoju i braterstwa,
ponieważ religia z samej swej natury prowadzi do coraz ściślejszej więzi z Bogiem
i sprzyja kształtowaniu się coraz bardziej solidarnych relacji między ludźmi”.