2012-04-29 10:47:44

Ex Oriente Lux: O etiopskiej stolicy


Słuchaj: RealAudioMP3

Addis Abeba, współczesna stolica Etiopii. Jakie jest to odległe, afrykańskie miasto…Może wcale nie takie odległe, jak mogłyby to sugerować dane geograficzne. Być może jednak Addis Abeba jest bliższa wielu europejskimi stolicom, niż inne, wielkie nawet miasta na Czarnym Lądzie. Oczywiście, każdy laik natychmiast i prawie bezbłędnie będzie umiał wymienić choćby i tuzin cech, które niewątpliwie odróżniają tamten świat od naszego, tamte ulice od tych, które sami zwykliśmy przemierzać, tamtych ludzi od naszych znajomych, tamte obyczaje od naszych postaw codziennych. To prawda. Ale jest też w Addis Abebie coś całkiem znajomego, bliskiego i bardzo europejskiego, choć chyba nie umiałbym tego nazwać. Mnie w każdym razie miasto bardzo szybko wydało się całkiem znajome i naturalnie „moje”, nawet jeśli ta „własność” czasami doskwiera, a niekiedy nawet zaboli. Więc pozwól, Drogi Słuchaczu, że w najbliższych audycjach opowiem Ci nieco o tej największej etiopskiej metropolii.

Addis Abeba po amharsku znaczy „nowy kwiat”. Mówiłem o tym już kiedyś. Dla nas byłby to kwiat niemal alpejski, bo miasto położone jest na Wyżynie Abisyńskiej, na wysokości około dwóch i pół tysiąca metrów nad poziomem morza. To dość wysoko jak na europejskie płuca. I rzeczywiście, efekt rozrzedzonego powietrza daje się we znaki, szczególnie na początku pobytu w Etiopii i zwłaszcza w godzinach porannych. Ale po kilku dniach nikt już chyba nie będzie pamiętał, że oto mieszka niemal dokładnie na szczycie Rysów, bo i krajobrazy całkiem inne, i temperatura, i wszystko zresztą. Jeśli zaś spojrzymy na współczesną mapę polityczną Etiopii, to przekonamy się, że Addis Abeba leży dokładnie w wirtualnym centrum kraju. Z mapy dowiemy się także, że jest to dziewiąty stopień szerokości geograficznej północnej i 38 długości wschodniej. Stąd do równika jest zatem około tysiąca kilometrów w linii prostej. Dopowiedzmy, że prawie na tej samej długości geograficznej, tyle że na naszym kontynencie, znajduje się Moskwa; nie odbiega też zbytnio od położenia Jerozolimy.

Pomimo że jesteśmy na wielkiej wyżynie, samo miasto nie leży jednak na równinie niczym na płaskim stole, ale rozwinęło się na wielu pagórkach i zboczach rozległej doliny, którą otaczają całkiem pokaźne wzgórza. Jest to przede wszystkim pasmo Mennagesza na południowym wschodzie, ogromny masyw starego wulkanu, sięgający 3 tysięcy metrów nad poziomem morza. Na północy natomiast, znacznie bliżej obecnego miasta, rozciągają się równie wysokie wzgórza Entoto. Kiedyś były tu stare lasy, ale wraz z rozwojem ludzkich osiedli i przemarszem kolejnych wojsk z dawnej puszczy nic nie zostało. Dziś za to Entoto porastają lasy eukaliptusowe. A mówiłem już kiedyś, że roślinę tę sprowadzono z Australii dopiero u zarania ubiegłego stulecia, gdy dramatycznie zaczęło brakować drewna na opał i budulca; nie wiadomo jednak, czy dobrze się stało. Tak czy owak, gdyby kto dziś wybrał się na wycieczkę na wzgórzach Entoto dla zaczerpnięcia świeżego powietrza lub z pobożności na pielgrzymkę do tamtejszych kościołów, będzie miał też niepowtarzalną okazję, by podziwiać panoramę całego niemal miasta. A przy ładnej pogodzie zobaczy nawet w oddali na południu świętą górę Zuquala, gdzie niegdyś miał swój erem mnich o imieniu Gebre Mynfas Qyddus, jeden ze świętych najbardziej czczonych w całej prowincji Szewa.

Wspominałem już kiedyś, że to cesarz Menelik II zapragnął mieć w Addis Abebie swoją stolicę. Marzyło się bowiem temu etiopskiemu władcy wielkie państwo, z góry na dół mapy Afrykańskiego Rogu. I rzeczywiście, pod koniec XIX wieku rozciągnął on swoje panowanie aż poza Rów Abisyński. Centralne położenie miasta na skrzyżowaniu wszystkich dróg z północy na południe i ze wschodu na zachód okazało się w tym procesie faktem znaczącym: po prostu najłatwiej się stąd było wyprawić na cały kraj. A że pańskie oko konia tuczy, więc Menelik chciał i też umiał osobiście wszystkim kierować. To pewnie dlatego, choć powodów jest więcej, i dziś jeszcze Etiopczycy z ogromnym szacunkiem wspominają swego władcę. Pierwotnie jego rezydencją miał być pałac wzniesiony właśnie w Entoto. Nic w tym zresztą dziwnego, skoro władca urodził się w tamtych okolicach. Do nowej siedziby Menelik przeniósł się wraz z całym dworem w roku 1881. Niedługo miała się tu odbyć jego uroczysta koronacja: teraz nie był już tylko lokalnym nygusem, czyli królem prowincji Szewa. Odtąd ase Menelik II miał się za prawdziwego cesarza, potężnego władcę, któremu koronę uroczyście nałożył i pobłogosławił sam etiopski biskup Szewa, metropolita abbune Matewos. Było to 3 listopada 1889 roku. Trzy dni później koronowana została też jego żona, cesarzowa Tajtu Betul. Zarówno dawny pałac cesarski, jak i kościół koronacyjny pw. Najświętszej Maryi Panny, popularnie zwany Entoto Marjam, stoi tam do dziś. Ponoć wiele elementów kościoła było wzorowanych na opisie świątyni Salomona. Faktem jest, że jego malowidła nawiązują do jerozolimskiej tradycji. Oto jeden z obrazów przedstawia Menelika jako Mądrego Władcę, zaś Tajtu jest tu prawdziwą Królową Saby, która przybyła z południa, by słuchać mądrości Salomona. Tak oto historia współczesnej stolicy Etiopii splata się z legendarnymi początkami całej etiopskiej cywilizacji. Pod koniec XIX wieku u podnóża gór Entoto, w dolinie o łagodnym klimacie, gdzie nie brakowało wody i na skrzyżowaniu najważniejszych szlaków, szybko wyrastać zaczęło miasto Addis Abeba, nowy kwiat. A o tym, jak się rozwijało powiemy już w następnej audycji.

ks. Rafał Zarzeczny SJ









All the contents on this site are copyrighted ©.