Rzymskie katakumby: wspólnota chrześcijan czekająca na zmartwychwstanie
Oczekiwanie na zmartwychwstanie to jedna z głównych przyczyn, dla których chrześcijanie
pierwszych wieków z okolic Rzymu tworzyli ogromne, podziemne nekropolie. Katakumby,
bo o nich mowa, powstawały wraz z rodzącym się chrześcijaństwem i jego zwyczajem,
by ciała grzebać w całości, a nie spopielać. Pierwotnie nie były też miejscem schronienia
dla prześladowanych. Najważniejsze było jednak przekonanie, że katakumby pozwalają
całej wspólnocie wierzących wspólnie oczekiwać na dzień zmartwychwstania – twierdzi
prof. Fabrizio Bisconti, dyrektor archeologiczny rzymskich katakumb i członek Papieskiej
Komisji Archeologii Sakralnej w udzielonym Agencji Zenit obszernym wywiadzie.
Pierwsze
tego typu chrześcijańskie nekropolie pojawiły się na przełomie II i III wieku i rozwijały
się aż do czasu zdobycia Rzymu przez Wizygotów pod wodzą Alaryka w 410 r. Od tego
czasu straciły na znaczeniu, by w średniowieczu praktycznie ulec zapomnieniu. Dopiero
pod koniec XVI wieku znany archeolog, pochodzący z Malty, Antonio Bosio, odkrył je
na nowo. Dziś znamy ponad sześćdziesiąt takich miejsc w Rzymie i okolicach, a prawie
drugie tyle w Lacjum, na Sycylii, na Sardynii, w Apulii i Toskanii. Odkryto także
katakumby niechrześcijańskie, głównie żydowskie, powstałe mniej więcej w tym samym
czasie, oraz nekropolie pogańskie, które jednak są proporcjonalnie bardzo małe.
Cmentarze
były usytuowane poza murami Rzymu. Pierwotnie były to oddzielone mauzolea lub nekropolie
mieszane, w których chowano zarówno pogan, jak chrześcijan czy żydów. Święci Piotr
i Paweł także zostali pochowani w tego typu nekropoliach pogańskich. Dopiero pod koniec
II wieku, za czasów papieża Zefiryna, założono tu pierwszą nekropolię kościelną. Wspomniany
papież powierzył opiekę nad nią diakonowi Kalikstowi, który później sam został biskupem
Rzymu.
Prof. Bisconti uważa, że nieprawdziwe jest utrwalone przekonanie jakoby
katakumby były miejscem schronienia chrześcijan w czasach prześladowań za Decjusza,
Aureliana, Nerona czy Dioklecjana. Rzeczywiście chrześcijanie mieli wtedy poważne
problemy i musieli się ukrywać. Ale katakumby były miejscami dobrze znanymi również
poganom, gdyby zatem tam próbowali się ukryć, byliby bardzo szybko odnalezieni.
Dla
chrześcijan katakumby były przede wszystkim cmentarzami. Uczony wymienia dwie racje,
które sprzyjały takiemu sposobowi grzebania zmarłych. Po pierwsze racja praktyczna,
gdyż ziemia na przedmieściach Rzymu była bardzo droga. Kupując zatem niewielki teren
można było rozpocząć drążenie tuneli, by móc go maksymalnie wykorzystać, zwłaszcza
że ciało należało pochować w całości, bez spopielania. Była jednak jeszcze druga racja,
ideowa. Ciało pochowane w całości pozostaje jakby w oczekiwaniu i pełnej gotowości
na dzień zmartwychwstania. Ważne było także, by oczekiwać na to wydarzenie we wspólnocie.
Jak pisze jeden z Ojców Kościoła, Laktancjusz, nie mamy prawa nazywać się braćmi,
jeśli nie będziemy sobie równi. Cmentarze chrześcijańskie mają identyczne nisze, w
których chowa się zmarłych, a to jest ważny argument przemawiający za równością. To
zresztą odróżniało je od nekropolii pogańskich, gdzie obok pięknych grobów znajdowały
się także amfory z prochami zmarłych.
We wszystkich z ponad sześćdziesięciu
rzymskich kompleksów katakumb możemy znaleźć symbole pogańskiego pochodzenia. Są one
związane z morzem, jak ryba, kotwica czy rybak, a także z ziemią, jak owca czy Dobry
Pasterz. Morze i ziemia miały znaczenie kosmiczne, ale wraz z chrześcijaństwem otrzymały
nową wymowę. Ryba, po grecku ichthys, co odczytywano jako inicjały słów Jezus
Chrystus Syn Boży Zbawiciel, stała się Jego symbolem, podobnie jak kotwica zaczęła
oznaczać nadzieję (por. Hbr 6,18-19). Warto też dodać, że w katakumbach zwykle sprawowano
jedynie krótkie liturgie, najczęściej pogrzebowe. Były to bądź Msze św. za zmarłych,
bądź wspomnienia męczenników kończone posiłkami.
Warto dodać, że obecnie w
Rzymie jest stale udostępnionych do zwiedzania pięć kompleksów katakumb: Pryscylli,
Sebastiana, Kaliksta, Agnieszki i Domitylli. Są one miejscem pielgrzymek chrześcijan
z całego świata.