Hiszpania: więźniowie w procesji Wielkiego Czwartku
Mimo niesprzyjającej pogody na ulicach Hiszpanii pojawiły się dzisiaj wielkie procesje
pokutne. W kilku z nich za specjalnym pozwoleniem biorą udział także grupy więźniów.
To właśnie w tym czasie zgodnie z tradycją Wielkiego Tygodnia część z osadzonych zostanie
ułaskawiona.
Z okazji Paschy żydowskiej Piłat zapytał tłum o to, którego więźnia
ma ułaskawić: Barabasza czy Jezusa. Tłum wybrał pierwszego. Chrześcijańska tradycja
mówi, że Wielki Tydzień jest „tygodniem przebaczenia”, które otrzymuje się po odbyciu
pokuty. Arcybractwa pokutników zwracają się z prośbą do odpowiednich władz o ułaskawienie
więźnia, który następnie bierze udział w procesji. Wielki Czwartek to bowiem Dzień
Miłości Braterskiej.
Jeśli chodzi o historyczne uzasadnienie zwyczaju ułaskawienia
więźniów w Hiszpanii podczas Wielkiego Tygodnia, to istnieją dwie wersje. Pierwsza
sięga czasów Rekonkwisty. W 1447 r. król Juan II z Kastylii ustanowił Prawo Przebaczenia
z okazji Wielkiego Piątku. Na jego mocy każdego roku w ten dzień wypuszczano jednego
więźnia. Druga wersja sięga XVIII w. W 1759 r. w Maladze wybuchła zaraza, która dziesiątkowała
miejscową ludność. Władze postanowiły zawiesić publiczne celebracje. Wówczas grupa
więźniów zaoferowała się, że będę nieśli na własnych ramionach obraz Jezusa El Rico
w procesji. Kiedy nie uzyskali pozwolenia, wywołali bunt. Wzięli obraz i przeszli
ulicami miasta, a następnie wrócili do więzienia. Zaraza ustała. Na wieść o tym, król
Karol II nie tylko przebaczył więźniom bunt, ale wydał polecenie, aby w każdy Wielki
Tydzień został ułaskawiony jeden więzień.
W tym roku Ministerstwo Sprawiedliwości
ułaskawiło 19 więźniów. „Tak kończy się praca, którą zaczęliśmy we wrześniu” – mówi
José María Varas, przewodniczący Arcybractwa Jezusa Uwięzionego z Oviedo. Bractwo
kontaktuje się z dyrekcją więzienia, która wskazuje możliwego kandydata. Po uzyskaniu
zgody więźnia bractwo składa odpowiedni wniosek w ministerstwie. „Proces jest długi,
ale uwolnienie więźnia, który zakończył proces readaptacji społecznej, jest wielką
radością” – podkreśla José María Varas. Wielu z nich zostaje potem członkami bractw
i bierze udział w procesjach.