2012-03-25 04:52:43

Guanajuato


Drugi dzień pobytu w Meksyku Benedykt XVI rozpoczął od Mszy ze wspólnotą sióstr goszczących go w kolegium Miraflores w León. W ramach aklimatyzacji Papież spacerował też w przyległym parku szkolnym oraz przygotowywał się do kolejnych spotkań. A pierwsze z nich odbyły się jeszcze tego samego dnia popołudniu. Ojciec Święty odwiedził Guanajuato – stolicę stanu o tej samej nazwie. To malownicze, położone na wzgórzu miasto z bogatą, sięgającą prekolumbijskich czasów historię, uznawane jest za kulturalną stolicę Meksyku, choć jest najmniejsze z trójki metropolii stanu Guanajuato. Te kulturalne ambicje miasta dały o sobie znać, gdy Papieża brawurowo wykonanym utworem powitała orkiestra symfoniczna złożona przeważnie z dzieci.

Ponad 60-kilometrową trasę z León Papież pokonał zamkniętym samochodem, a następnie papamobilem. Po drodze, tak jak poprzedniego dnia, witały go grupy mieszkańców i pielgrzymów. Warto na to zwrócić uwagę, gdyż do tej pory w różnych komentarzach powtarzał się motyw pewnej apatii, jaka miała dominować wśród Meksykanów w kontekście papieskiej wizyty. Tymczasem już pierwszego dnia na trasie papieskiego przejazdu doliczono się 700 tys. osób. Co prawda dostrzeżono wśród nich również kontestatorów, już to protestujących przeciwko rzekomemu naruszaniu świeckości państwa, już to domagających się sprawiedliwości dla ofiar nadużyć ze strony ludzi Kościoła. Jednak podobnie, jak w innych tego typu przypadkach, zwrócono na nich uwagę głównie dlatego, że za wszelką cenę chcieli być dostrzeżeni, np. ustawiając się naprzeciwko centrum prasowego, a nie dlatego, że stanowili jakąś znaczącą liczebnie grupę.

Natomiast bardzo widoczna jest meksykańska młodzież witająca Papieża, liczna i dobrze zorganizowana. To efekt pracy duszpasterskiej miejscowego Kościoła. Stworzono tu pewien autorski system formacji duchowej i ludzkiej młodych animatorów, którzy następnie docierają do swoich rówieśników w terenie, dzieląc się swoim doświadczeniem i zachęcając do zaangażowania. Zbiegło się to z inicjatywami stanowych władz Guanajuato na rzecz przygotowania i rozeznania zawodowego młodzieży. W ten sposób powstał rodzaj ruchu młodych katolików, dla których momentem szczególnej mobilizacji stało się przybycie Benedykta XVI do Meksyku. Dziesiątki tysięcy wolontariuszy z całego kraju wspiera teraz logistycznie organizatorów papieskiej wizyty oraz animuje modlitwę podczas poszczególnych wydarzeń tej pielgrzymki.

W Guanajuato Benedykt XVI zatrzymał się w siedzibie władz stanowych. Tam spotkał się z prezydentem Meksyku, Felipe Calderonem. 50-letni polityk kończy w tym roku prezydenturę, a jego następcę wyłonią lipcowe wybory. On sam w powitalnym przemówieniu na lotnisku wspominał kilkakrotnie o cierpiącym Meksyku. Być może było to swoiste memento jego sześcioletniej kadencji, naznaczonej krwawą wojną z kartelami narkotykowymi. Nie przyniosła ona oczekiwanego przełomu w zwalczaniu zorganizowanej przestępczości, za to spowodowała wiele nowych, często przypadkowych ofiar, których liczbę szacuje się na 40 do 60 tys. Ukazało to przy okazji całą słabość państwa oraz rozmiary korupcji nie omijającej wojska i policji. Dziś kwestia przezwyciężenia przyczyn i skutków przemocy znajduje się wśród tematów obecnej pielgrzymki. Równolegle z rozmową Benedykta XVI z prezydentem Calderonem odbyło się spotkanie watykańskiego sekretarza stanu oraz przewodniczącego Konferencji Episkopatu Meksyku z przedstawicielami rządu.

Wizyta Ojca Świętego w Guanajuato nie ograniczyła się tylko do spotkań politycznych. Na pobliskim Placu Pokoju i przyległych ulicach zgromadziły się bowiem tysiące meksykańskich dzieci, do których wyszedł na balkon Benedykt XVI. W jego słowach pozdrowienia zabrzmiało echo owych „poważnych” prowadzonych przed chwilą rozmów…

T.Cieślak SJ, Meksyk, rv








All the contents on this site are copyrighted ©.