„Bracie Benedykcie, już jesteś Meksykaninem!” i „Meksyk zawsze wierny!”. Takie okrzyki
towarzyszyły przybyciu Ojca Świętego do Meksyku. Papieski Boeing 777 włoskich linii
lotniczych Alitalia wylądował w León wkrótce po godz. 16:00 miejscowego czasu, gdy
w Polsce zbliżała się już północ. Ale papieska pielgrzymka nie ogranicza się do tego
kraju. Benedykt XVI czyni bowiem, jak sam stwierdził, kolejny krok śladami bł. Jana
Pawła II i jego wizyta ma symbolicznie objąć wszystkie ludy Ameryki Łacińskiej. Ten
akcent pojawił się podczas ceremonii powitania na lotnisku w León. Na Ojca Świętego
czekały nie tylko meksykańskie władze kościelne i państwowe, ale także liczna delegacja
latynoamerykańskich episkopatów, których kontynentalną radą – CELAM – kieruje właśnie
przewodniczący konferencji biskupiej Meksyku, abp Carlos Aguiar Retes.
„Meksyk
doświadczył wielu cierpień, ale nie upadł, bo jego mieszkańcy trwają przy wartościach
rodziny, solidarności i nadziei”. Mówił o tym w powitalnym przemówieniu prezydent
Felipe Calderón. Jego przemówienie często przerywały oklaski, zwłaszcza gdy przypominał
wizyty Jana Pawła II w Meksyku. Prezydent Calderón zwrócił też uwagę, że jego ojczyzna
jest drugim pod względem liczby katolików krajem na świecie. Stąd ważne jest docenienie
obecności i roli Kościoła, którego tak wielu wybitnych pasterzy pozostawiło na dziejach
Meksyku niezatarte ślady. „Obecność Waszej Świątobliwości stanowi wymowny znak, tak
gdy chodzi o relacje Meksyku z Watykanem, jak i o fakt, że jesteśmy krajem, który
rozwija demokrację, i udowadnia, że możliwy jest religijny i ideowy pluralizm, także
w świeckim państwie” – stwierdził prezydent.
Po ceremonii powitania Benedykt
XVI odjechał panoramicznym samochodem do kolegium Miraflores, czyli zespołu szkół
prowadzonego przez siostry zakonne. Ośrodek ten jest dla Ojca Świętego bazą na czas
pobytu w Meksyku, a najpierw miejscem aklimatyzacji po wyczerpującej podróży przez
Atlantyk. Odległość między nim a lotniskiem, które służy trzem pobliskim miastom,
León, Guanajuato i Silao, to ponad 30 km. Wzdłuż trasy witały Papieża grupy wiernych
przybyłych nie tylko z okolicy, ale z różnych stron Meksyku. O liczbie tych, którzy
pragną spotkać się z Papieżem są różne informacje: od 350 tys. do 1,5 mln. Wiadomo,
że nie ma jeszcze wszystkich pielgrzymów, choć organizatorzy przypominają bardzo surowe
zasady bezpieczeństwa, które wymagają od uczestników dużego wyprzedzenia w przybywaniu
na miejsce ceremonii. Tymczasem León tętni radością pielgrzymów, dla których zamknięto
ruch kołowy w centrum ponad milionowego miasta.
Sobotni program papieskiej
podróży obejmuje tylko jedno publiczne wydarzenie, z uwagi na wspomnianą wcześniej
aklimatyzację. Jest to popołudniowa wizyta w Guanajuato, stolicy stanu o tej samej
nazwie. Tam Benedykt XVI spotka się prywatnie z prezydentem Calderonem, otrzyma symboliczne
klucze Guanajuato, León i Silao, a także przemówi do dzieci zgromadzonych na Placu
Pokoju.