Kościół katolicki w Indiach coraz aktywniej włącza się w walkę z handlem żywym towarem.
Szacuje się, że ofiarami tego haniebnego procederu pada w tym kraju od 20 do 60 mln
osób, głównie kobiet i dzieci. Dane są tak rozbieżne, ponieważ jest to wciąż temat
tabu, a ofiarami są głównie osoby ubogie i niewykształcone, o których zaginięciu czy
wykorzystywaniu nie informuje się policji.
Archidiecezja Kalkuty zorganizowała
specjalną sieć pomocy, której celem jest zapobieżenie wykorzystywaniu dziewcząt. Przeważnie
dzieje się tak, że ktoś obiecuje im legalną pracę, a ostatecznie zmusza je do prostytucji.
Archidiecezja przytacza tu przykład nastolatki, która musiała przyjmować dziennie
25 klientów, a gdy odmawiała, była bita na oczach swych koleżanek, będących w takiej
samej sytuacji. Dzięki zaangażowaniu kościelnych komitetów i policji udało jej się
uciec.
By nie dopuścić do podobnych sytuacji, teren archidiecezji Kalkuty
został podzielony na 50 obszarów, w których działają komitety kontrolne. W najuboższych
wioskach zatrudniono dodatkowo nastolatki, które informują o działaniach handlarzy
żywym towarem. Archidiecezja współpracuje z lokalnymi władzami, policją, a także z
szefami poszczególnych wiosek, co ułatwia działania prewencyjne. Prowadzone są także
akcje edukacyjne informujące, czym naprawdę mogą się skończyć obietnice pracy i lepszego
życia składane przez handlarzy ludźmi.