W Pakistanie uzbrojony tłum zaatakował szpital Miłosiernego Samarytanina w Karaczi.
Napastnicy dla okupu zamierzali porwać koreańskich pracowników, którzy prowadzą tą
placówkę. Gdy ich nie znaleźli, uprowadzili dwóch miejscowych chrześcijan zatrudnionych
w szpitalu. O ich uwolnienie zaapelował przewodniczący komisji sprawiedliwości i pokoju
archidiecezji Karaczi. Ks. Saleh Diego zaznaczył, że od pewnego czasu celem porwań
stał się personel zagraniczny pracujący humanitarnie w Pakistanie. Obcokrajowców oskarża
się o szerzenie kultury antymuzułmańskiej, a po uprowadzeniu sprzedaje talibom powiązanym
z Al-Kaidą. Negocjacje z terrorystami islamskimi o uwolnienie zakładników są wtedy
bardzo trudne. Zdaniem ks. Diego porwania ludzi przez ekstremistów muzułmańskich są
godne potępienia, ponieważ personel zagraniczny z oddaniem pracuje dla dobra całego
społeczeństwa Pakistanu. Katolicy otoczyli już opieką rodziny uprowadzonych chrześcijan.
Z kolei obrońcy praw człowieka z Karaczi organizują ucieczkę z Pakistanu
dwóch katolików oskarżonych przez muzułmanów o bluźnierstwo. Zarzucono im w pracy
profanację Koranu, a następnie dotkliwie pobito. Obaj poszkodowani mają połamane ręce
i nogi. W szpitalu doszło do drugiej, nieudanej próby pobicia katolików. Na czas udało
się ich jednak ukryć i wywieźć w bezpieczne miejsce. Katolicy zamierzają opuścić Pakistan,
ponieważ grozi im tam śmiertelne niebezpieczeństwo ze strony muzułmanów.