Anioł Pański: o fizycznym i duchowym wymiarze choroby
Cudowne uzdrowienia, jakich dokonuje Jezus, zawierają głęboką symbolikę walki ze
złem w człowieku i w świecie. Są one zapowiedzią ostatecznego zwycięstwa, jakie później
dokonało się przez Jego Śmierć i Zmartwychwstanie. Mówił o tym Benedykt XVI w rozważaniu
na Anioł Pański, nawiązując do ewangelii z liturgii dzisiejszej niedzieli. Zwrócił
uwagę, że sam Chrystus mówił alegorycznie o swojej misji: „Nie potrzebują lekarza
zdrowi, lecz ci, którzy się źle mają”. Stąd ważna symbolika choroby, w której człowiek
staje się niesamodzielny, potrzebując pomocy z zewnątrz.
„W tym sensie możemy
mówić o paradoksie, że choroba ma szansę stać się momentem zbawiennym, w którym da
się doświadczyć troski ze strony innych i samemu zatroszczyć się o innych. Niemniej
jest to zawsze rodzaj próby, niekiedy długiej i trudnej. Gdy uzdrowienie nie przychodzi,
a cierpienia się przedłużają, możemy ulec przygnębieniu i izolacji. Czujemy się przybici
i jakby odczłowieczeni. Jak przeciwdziałać temu atakowi Złego? Oczywiście przez odpowiednie
leczenie. Medycyna w ostatnich dziesięcioleciach poczyniła ogromne postępy, ale Słowo
Boże uczy nas, że istnieje zasadnicza postawa, dzięki której da się zwalczyć chorobę.
Jest nią wiara w Boga i Jego dobroć”.
Ojciec Święty zwrócił uwagę, że wiara
może pokonać również śmierć. Ale nie jest to wiara w cokolwiek, ale w Bożą miłość.
Dokonał tego sam Jezus, przemagając zło siłą miłości. Jest to możliwe także dla nas,
gdy doświadczamy choroby.
„Wszyscy znamy ludzi, którzy znieśli okropne cierpienia,
bo Bóg dawał im dogłębny pokój. Myślę o niedawnym przykładzie bł. Chiary Badano, którą
w kwiecie wieku zdruzgotała śmiertelna niemoc. Ci, którzy ją odwiedzali, doświadczali
od niej światła i ufności. Niemniej, w przypadku choroby, wszyscy potrzebujemy ludzkiego
ciepła. By pocieszyć chorego, bardziej niż słowa liczy się szczera bliskość”.