Reforma ustawy o aborcji i usunięcie ze szkół kontrowersyjnego wychowania obywatelskiego
– to niektóre zapowiedzi zmian w Hiszpanii. Nad nowym ustawodawstwem kończącym erę
„zapateryzmu” pracuje rząd premiera Mariana Rajoya, przy wtórze lamentów środowisk
liberalno-lewicowych, gejowskich i feministycznych.
Reforma ustawy o aborcji,
którą wprowadził premier Zapatero, nie ma na celu powrotu do poprzedniej z 1985 r.
Funkcjonowanie obydwu ustaw “zmusza nas do zredagowania takiej, która usunęłaby wady
zarówno jednej, jak i drugiej” – powiedział minister sprawiedliwości Alberto Ruiz-Gallardón.
Nowa ustawa nie będzie brała pod uwagę „terminów”, czyli do którego tygodnia ciąży
można dokonać aborcji, ale „przypadki”. Przede wszystkim zagwarantuje ona prawa osoby
poczętej choć nie narodzonej. Przerwanie ciąży jest kwestią tak „delikatną i głęboką”,
że „będzie rzeczą najbardziej roztropną, jeśli wszyscy wskażemy, jaka jest nasza opinia,
ale nie będziemy robili tutaj podziału na zwycięzców i zwyciężonych”. Jedyne co powinno
zwyciężyć, to „ochrona prawa do życia, które określa Trybunał Konstytucyjny, nasza
własna Konstytucja” i w zgodzie z „przypadkami, kiedy kobieta będzie mogła dokonać
aborcji” bez łamania prawa, powiedział minister sprawiedliwości. Jednocześnie podkreślił,
że w nowej ustawie nie znajdzie się kara więzienia dla kobiet, które przerwą ciążę,
jak przewidywała ustawa z 1985 r., a czym już straszą środowiska lewicowo-liberalne
i feministyczne. „Nie dramatyzujmy sytuacji i nie prowadźmy ich do skrajności, ponieważ
żadna kobieta w Hiszpanii nie trafiła do więzienia” za dokonanie aborcji, ani wówczas,
„kiedy obowiązywała poprzednia ustawa, ani obecna”. Trzeba zmienić obecną ustawę o
aborcji, ponieważ nie odpowiada ona woli ustawodawcy. „Ustawa, która mówi, że podczas
określonych tygodni ciąży istota poczęta jest całkowicie pozbawiona jakiejkolwiek
ochrony, jest sprzeczna z orzeczeniem Trybunału Konstytucyjnego” – powiedział Alberto
Ruiz-Gallardón.
Z kolei minister edukacji José Ignacio Wert zapowiedział,
że zostanie usunięty kontrowersyjny przedmiot wychowanie obywatelskie, który również
wprowadził rząd premiera Zapatero, i to pomimo protestów rodziców. Zastąpi go „wychowanie
cywilne i konstytucyjne”. Przedmiot ma być „wolny od kwestii spornych oraz indoktrynacji
ideologicznej”. „Wychowanie obywatelskie” od samego początku wywołało polemikę i doprowadziło
do poważnego podziału w społeczeństwie i szkolnictwie. Nowy przedmiot pozwoli uczniom
poznać konstytucję hiszpańską i jej wartości w budowaniu demokracji. Będzie to przedmiot
ważny, ponieważ jego celem jest „formowanie obywateli wolnych i odpowiedzialnych oraz
zdolnych do bycia aktywnymi podmiotami”. „Bez wątpienia wychowanie cywilne i konstytucyjne
będzie służyło temu celowi, a nie żadnemu innemu” – podkreślił minister edukacji.
Zapowiedzi
obydwu ministrów wywołały natychmiast krytykę środowisk liberalno-lewicowych, gejowskich
i feministycznych. M. Raczkiewicz CSsR, Madryt