USA: praktykowanie swobód religijnych pod znakiem zapytania
Ostrej krytyce poddali amerykańscy biskupi decyzję administracji Baracka Obamy z
ubiegłego tygodnia. Dotyczy ona obowiązkowego włączenia antykoncepcji do pakietu ubezpieczeń
zdrowotnych pracowników instytucji kościelnych. Świadczenia obejmą m.in. refundację
sterylizacji i środków poronnych. Zgodnie z zapowiedzią instytucje kościelne mają
na to rok czasu.
Przewodniczący amerykańskiego episkopatu kard. Timothy Dolan
wezwał wszystkich katolików i ludzi dobrej woli do czynnego protestu. Stwierdził,
że nigdy przedtem nie było tak ważne, aby na znak sprzeciwu wysyłać listy, e-maile
i telefonować do swoich kongresmanów. Pozostali biskupi skierowali w tej sprawie listy
do wiernych, które zostaną odczytane w kościołach 29 stycznia.
„To nie powinno
się wydarzyć w kraju, gdzie swobody religijne zagwarantowane są konstytucją jako jedno
z pierwszych praw” – powiedział kard. Dolan. „W praktyce prezydent mówi nam, że mamy
rok, aby zastanowić się, w jaki sposób wykroczyć przeciwko naszym sumieniom” – dodał.
Przemawiając w jednej z nowojorskich uczelni hierarcha powiedział, że 20 stycznia,
przed podaniem informacji o zmianie prawa do publicznej wiadomości, otrzymał telefon
od Baracka Obamy, w którym prezydent poinformował go o decyzji. „Poczułem się zawiedziony
i zdradzony” – przyznał. Kard. Timothy Dolan pamiętał bowiem obietnicę prezydenta
złożoną mu w listopadzie ub. r., gdy Barack Obama zapewniał, że ochrona sumienia jest
dla niego czymś świętym i, że nie chce, aby jego administracja w czymkolwiek blokowała
działania Kościoła.
Z kolei abp Charles J. Chaput powiedział, że to od katolickich
wyborców zależy, czy przekonają obecny rząd do zmiany decyzji. „Biskupi nie mogą mówić
politykom, co mają robić, ale mogą to zrobić wyborcy” – stwierdził metropolita Filadelfii.
Decyzja o obowiązku włączenia antykoncepcji do pakietu ubezpieczeń zdrowotnych
została podana do publicznej wiadomości na trzy dni przed dorocznym Marszem dla Życia,
który w Waszyngtonie zgromadził kilkaset tysięcy uczestników.