Nominacje kardynalskie dwóch Amerykanów, zostały przyjęte z dużą radością w Kościele
USA. Do godności tej zostali podniesieni: arcybiskup Nowego Jorku, który kieruje Konferencją
Biskupów Amerykańskich, Timothy Dolan oraz abp Edwin Frederick O’Brien, administrator
apostolski diecezji Baltimore. Nominacje zostały ogłoszone przez Papieża 6 stycznia
w Watykanie.
„Tu nie chodzi o Timothy’ego Dolana. To jest zaszczyt od Ojca
Świętego dla całej archidiecezji Nowego Jorku” – napisał abp Dolan na swoim blogu
po tym, gdy dowiedział się o nominacji. Znany z poczucia humoru i szybkich odpowiedzi
dodał: „To jest tak jakby Papież nałożył czerwony kapelusz kardynalski na Empire State
Building czy czubek Statuy Wolności. Nie chodzi tu o przywileje, zmianę kolorów, nowe
szaty, honorowe miejsca czy inne tytuły. Jezus ostrzegał nas przed tym wszystkim”.
Tymczasem abp O’Brien jest przekonany, że zaszczyt, jaki go spotkał, to wynik
współpracy i pełnej entuzjazmu wiary, których nieustannie doświadcza w Kościele w
Baltimore. „Każdy krok mojego kapłańskiego życia jest niespodzianką. Myślałem, że
zostanie arcybiskupem Baltimore było ostatnią taką niespodzianką w moim życiu, ale
pomyliłem się” – stwierdził.
Niemal ze wszystkich stron w Ameryce popłynęły
słowa gratulacji i radości. „Ta wiadomość jest zarówno wspaniałym docenieniem obu
biskupów, ich talentów i możliwości, jak też zaszczytem dla całego Kościoła amerykańskiego”
– powiedział ordynariusz Waszyngtonu kard. Donald Wuerl. Tymczasem Richard E. Barnes,
główny dyrektor Katolickiej Konferencji Stanu Nowy Jork, stwierdził: „Ze swoją zaraźliwą
radością, błyskotliwością intelektualną i pełną entuzjazmu miłością Pana i wiernych,
kard. Dolan jest prawdziwie jasnym światłem w Kościele amerykańskim”.
Wraz
z nowo mianowanymi Kościół Stanów Zjednoczonych Ameryki Północnej liczy obecnie 12
kardynałów poniżej osiemdziesiątego roku życia, co stanowi prawie 10 procent uprawnionych
do uczestniczenia w konklawe.