Ponad 60 osób zginęło wczoraj w zamieszkach etnicznych we wschodniej Nigerii. Dotychczas
nie ujawniono, kto stoi za tymi aktami przemocy. Natomiast na północy kraju prezydent
Goodluck Jonathan wprowadził stan wyjątkowy i zamknął tymczasowo granicę z Kamerunem,
Czadem i Nigrem. Przywódca Nigerii złożył też wizytę solidarności z katolikami w miejscowości
Madala nieopodal stołecznej Abudży, gdzie w dzień Bożego Narodzenia w zamachu bombowym
przeprowadzonym przez islamskich terrorystów poniosło śmierć ponad 40 chrześcijan.
W przekonaniu prezydenta tego afrykańskiego kraju obecny kryzys przyjął już rozmiary
zagrożenia terrorystycznego, które winno być zażegnane zdecydowanymi działaniami władz.
Islamską sektę terroryzującą Nigerię prezydent Jonathan nazwał „nowotworem”, który
chce zniszczyć kraj. Polityk złożył obietnicę, że władze do tego nie dopuszczą.