Tym razem obronimy się sami. W Nowy Rok idziemy do kościoła z maczetami i pistoletami.
Już nas nie zaskoczą – ogłosiła organizacja nigeryjskich chrześcijan. Po bożonarodzeniowych
zamachach na kościoły, w których zginęło ponad 200 osób, i wobec bezczynności państwa
świeccy chrześcijanie postanowili bronić się sami. Przed takim rozwojem wypadków przestrzegali
już tamtejsi biskupi. Oświadczyli oni, że wobec powtarzających się aktów przemocy
nie mogą odmówić swym wiernym prawa do samoobrony. Dziś episkopat Nigerii zaapelował
do prezydenta Goodlucka Jonathana, aby w walce z islamistami skorzystał z pomocy zagranicznej.
Wczoraj
natomiast doszło do zamachów i strzelaniny wśród samych muzułmanów w miejscowości
Maiduguri. Początkowo media mówiły o bombie podłożonej pod meczet. Jak jednak oświadczył
rzecznik prasowy armii, eksplozje miały miejsce na targu i nikomu nie wyrządziły krzywdy.
Zastrzelone zostały natomiast trzy osoby z rodziny miejscowego imama. Jak podał rzecznik
sił bezpieczeństwa, również i tym razem za mord odpowiada islamistyczne ugrupowanie
Boko Haram, które w Boże Narodzenie przygotowało zamachy na kościoły. Na celowniku
terrorystów znaleźli się nie tylko chrześcijanie, ale również muzułmanie, którzy sprzeciwiają
się zamierzonej przez Boko Haram całkowitej islamizacji Nigerii.