Czy śpiewać kolędy wolno tylko za pozwoleniem policji? Tak, jeśli próbuje się to robić
w Malezji, a konkretnie w miejscowości Klang w aglomeracji stołecznego Kuala Lumpur.
Tamtejsza policja wystosowała do dwóch miejscowych ośrodków duszpasterskich notę z
żądaniem podania liczby i danych osobowych tych, którzy zamierzają wziąć udział w
kolędowaniu. Zaznaczono przy tym, że tego typu inicjatywy wymagają uprzedniej autoryzacji
władz.
Kościół katolicki uznał ten wymóg za biurokratyczną przesadę, która
czyni z Malezji państwo policyjne. Po protestach chrześcijan ostatecznie władze wycofały
się z tych restrykcji, opartych zresztą na rzeczywistych, choć mało przystających
do realiów, wymogach prawnych. Ograniczają one w Malezji wolność prasy i zgromadzeń,
a pochodzą jeszcze z lat 50. ub. wieku.