Chrześcijanie w Algierii mają swobodę, gdy chodzi o wznoszenie miejsc kultu i zbieranie
na to funduszy. Zapewnił o tym tamtejszy minister ds. wyznań Bouabdallah Ghulamallah
podczas spotkania z dziennikarzami w parlamencie. Odpowiedział w ten sposób na skargi
na stosowanie tzw. ustawy o prozelityzmie, która pod karą więzienia zakazuje niemuzułmanom
m.in. zgromadzeń o charakterze religijnym poza miejscami kultu. Uderza to szczególnie
w protestantów, którzy takowych często nie posiadają, ale i w innych chrześcijan,
także katolików.
Minister Ghulamallah stwierdził, że nie ma w Algierii jakichś
szczególnych obostrzeń wobec chrześcijan i że „wszyscy są równi wobec prawa”. Zaznaczył,
że wspomniana ustawa reguluje także sprawę budowy miejsc kultu i zabrania ataku na
nie ze strony kogokolwiek.
Według oficjalnych szacunków, w liczącej 35 mln
mieszkańców Algierii jest ok. 10 tys. wyznawców Chrystusa. Największe problemy z ustawą
o prozelityzmie mają grupy ewangelikalnych chrześcijan, które prowadzą aktywną działalność
m.in. wśród przybyszów z Afryki subsaharyjskiej.