Jesteśmy małymi świecami płonącymi w ciemnym tunelu. Tak misję wyznawców Chrystusa
w Iraku nazwał przełożony dominikanów w tym kraju. O. Amir Jaje OP przyznał w relacji
dla serwisu medialnego Pomocy Kościołowi w Potrzebie, że życie chrześcijan w Bagdadzie
naznaczone jest lękiem i zastraszeniem. Jego zdaniem nie wypalił pomysł zabezpieczania
miejsc kultu przez posterunki policyjne. Iraccy chrześcijanie nadal obawiają się chodzić
do kościołów, ponieważ są przekonani, że ekstremiści muzułmańscy przeniknęli do wielu
środowisk, które w każdej chwili mogą ich zaatakować i spowodować kolejne masakry.
Przełożony dominikanów w Bagdadzie przyznał, że od czasu inwazji amerykańskiej
połowa wyznawców Chrystusa opuściła już miasto. Najbardziej pożądanym celem ucieczki
chrześcijan jest Europa lub USA. Druga grupa udała się do krajów bliskowschodnich,
natomiast jako trzeci cel wybierany był Kurdystan. Z tego ostatniego regionu rozpoczęły
się jednak powroty.
Dominikanie otwierają w Bagdadzie biuro poszukiwania pracy
i mieszkań dla chrześcijan. Dysponują również funduszem miłosierdzia dla ubogich rodzin.
Trzeci projekt dotyczy leczenia najmłodszych Irakijczyków.