Wzrost islamskiego ekstremizmu w Iraku to jeden z owoców arabskiej wiosny ludów. Wskazują
na to iraccy chrześcijanie, którzy coraz częściej padają ofiarą fundamentalistów.
Ostatnie ataki miały miejsce aż w trzech miastach Kurdystanu.
Po piątkowych
modlitwach w meczetach, podjudzeni przemowami swych imamów muzułmanie zaczęli atakować
sklepy i domy chrześcijan najpierw w Zacho, a następnie w Sumail i Shiuz. Policja
zareagowała z kilkugodzinnym opóźnieniem. Napastnicy wzywali do świętej wojny z chrześcijaństwem
i wykrzykiwali obraźliwe hasła pod adresem wyznawców Chrystusa. Z dymem poszło wiele
sklepów, inne zostały ograbione. Po zajściach w lęku żyje kilkaset chrześcijańskich
rodzin. W obawie przed rozlaniem się fali przemocy na cały Irak policja podjęła kroki,
by chronić kościoły i miejsca kultu m.in. w Mosulu, Bagdadzie i Kirkuku.