Kościół w Birmie świętuje stulecie stołecznej katedry i broni praw człowieka
Katolicka diecezja stolicy Birmy Rangunu, zwanego inaczej Yangon, świętuje stulecie
budowy swej katedry. Specjalnym papieskim wysłannikiem na rocznicowe obchody, które
odbędą się w przypadającą w czwartek 8 grudnia uroczystość Niepokalanego Poczęcia
Najświętszej Maryi Panny, jest kard. Renato Raffaele Martino. W liście nominacyjnym
Benedykt XVI zleca mu, by zachęcił tamtejszych katolików do stałego pogłębiania wiary
i miłości do Chrystusowego Kościoła i Ewangelii. Purpurat ma też przekazać papieskie
pozdrowienia władzom świeckim Birmy i zwierzchnikom religijnym buddystów – najliczniejszego
w tym kraju wyznania – a także wszystkim, którzy cenią tam misję Kościoła i uznają
wolność religijną oraz dobro osoby ludzkiej.
W liście do kard. Martino Ojciec
Święty przypomina, że był on przewodniczącym Papieskiej Rady „Iustitia et Pax”. Emerytowany
szef watykańskiej dykasterii sprawiedliwości i pokoju zna zatem gruntownie trudności
przeżywane przez mieszkańców regionu Południowo-wschodniej Azji, w którym leży Birma.
Ta wzmianka w piśmie nominacyjnym do papieskiego wysłannika nie jest przypadkowa.
Sytuacja polityczna w tym kraju pozostaje bowiem wciąż jeszcze trudna, choć w ostatnich
miesiącach dokonały się pewne znaczące zmiany. Tak uważa stołeczny arcybiskup Charles
Maung Bo SDB.
Rząd prezydenta Thein Seina zapoczątkował już reformy demokratyczne,
ale powinien uczynić więcej, by przekonać Birmańczyków i opinię międzynarodową, że
są one rzeczywiste i trwałe. Dowiedzie szczerości swych intencji, gdy wypuści więźniów
politycznych pozostających jeszcze za kratami. Taką opinię metropolita Rangunu wyraził
w wywiadzie dla agencji UCAN, opublikowanym 1 grudnia. Jego zdaniem w Birmie wszyscy
oczekują, że zwolnienia te będą miały miejsce jeszcze przed zapowiedzianymi na początek
przyszłego roku częściowymi wyborami do parlamentu. Ponadto abp Bo uważa, że Kościołowi
należy dać możliwość docierania z pomocą humanitarną do terenów objętych działaniami
zbrojnymi. Przypomniał on sytuację w stanie Kaczin na południu kraju, gdzie wznowione
w czerwcu walki wojska z miejscowymi separatystami spowodowały przesiedlenie dziesiątek
tysięcy ludzi. Położenie tam kresu walkom jest zdaniem katolickiego hierarchy najpilniejszym
priorytetem. Natomiast na dłuższą metę konieczne jest wychowanie do prawdziwej wolności
religijnej.
W Birmie konieczny jest program pojednania narodowego, uwzględniający
prawa mniejszości etnicznych – powiedział abp Bo w wywiadzie dla agencji Fides z 1
grudnia. Ponieważ pokój jest warunkiem rozwoju kraju, trzeba podjąć poważne wysiłki
na polu edukacji i formacji. Zdaniem katolickiego metropolity birmańskiej stolicy
zwierzchnicy różnych religii muszą ze sobą współpracować, a państwo winno wyznawcom
każdej z nich zapewnić równe prawa. Katolicy stanowią niewiele ponad 1 proc. mieszkańców
Birmy, a wszyscy chrześcijanie łącznie ok. 4 proc. Wyznawcy Chrystusa należą głównie
do mniejszości etnicznych, takich jak Kaczinowie. Buddyści to 89 proc. ludności tego
azjatyckiego kraju, obliczanej na ponad 50 mln.