Europa: katolicy i protestanci tak samo bogaci, ale nie tak samo szczodrzy
Religia nie ma wpływu na to, ile zarabiamy pieniędzy, ale na to, co z nimi robimy.
Tak wynika z badań przeprowadzonych wśród katolików i protestantów na zamówienie Europejskiego
Banku Centralnego. Okazało się, że jedni i drudzy przedstawiciele chrześcijaństwa
zarabiają mniej więcej tyle samo. Katolicy bardziej są jednak skłonni dzielić się
swymi dobrami z innymi, godzą się na państwowy interwencjonizm w gospodarce i zasiłki
socjalne. W regionach protestanckich spotykamy się również z większym zróżnicowaniem
dochodów. W społecznościach katolickich są one natomiast bardziej wyrównane.
Zdaniem
Christopha Batzena i Franka Betza, uczonych, którzy przeprowadzili badania, w mentalności
Europejczyków pokutuje jeszcze teoria Maxa Webera. Sugerowała ona, że protestanci
lepiej niż katolicy radzą sobie w kapitalizmie. Ciężką pracę postrzegają bowiem jako
środek zbawienia, co pośrednio skłania też do gromadzenia bogactw. Aktualne badania
potwierdziły to jednak tylko częściowo. Religia nie ma wpływu na stosunek do samej
pracy, określa jednak nasze postawy względem innych ludzi. Katolicy są bardziej wrażliwi
społecznie, a protestanci bardziej egoistyczni – podkreślają socjolodzy. Przy okazji
zaznaczają, że ich badania podważyły teorię Marksa. Religia to bynajmniej nie „opium
ludu”. Ma ona wyraźny wpływ na nasze preferencje – konkludują naukowcy. Swoje badania
przeprowadzili oni w różnych kantonach Szwajcarii.