USA: dyskusja wokół noty Papieskiej Rady „Iustitia et Pax”
Amerykańscy katolicy z mieszanymi uczuciami przyjęli notę dotyczącą reformy światowych
finansów wydaną 24 października przez Papieską „Radę Iustitia et Pax”. Natychmiast
po opublikowaniu tłumaczenia na język angielski z różnych katolickich środowisk popłynęły
zarówno słowa uznania, jak i krytyki pod adresem dokumentu zatytułowanego „O reformę
międzynarodowego systemu finansowego w perspektywie władzy publicznej o uniwersalnej
kompetencji”.
Ci, którym dokument się nie podoba, zauważyli natychmiast, że
nie został on o podpisany przez Papieża i dlatego nie ma takiej wagi, jak encyklika.
Inni połączyli go bezpośrednio z aktualną frustracją ekonomiczną i spekulują, że może
on być swego rodzaju manifestem ruchu okupującego Wall Street. Natomiast osoby zajmujące
stanowisko pośrednie stwierdziły, że dokument jest spójny z katolicką nauką społeczną
i choć pojawiają się w nim hasła podobne do tych głoszonych przez protestujących,
to zdecydowanie nie ma on nic wspólnego z lobbowaniem na ich korzyść.
Bp Howard
J. Hubbard, przewodniczący Komisji amerykańskiego episkopatu ds. Międzynarodowej Sprawiedliwości
i Pokoju, stwierdził, że dokument może sprawiać wrażenie rezonowania z ruchem, ale
nie był pomyślany jako jego wsparcie. Protest – przypomniał hierarcha – rozpoczął
się 7 września, zaś myśli zawarte w dokumencie są częścią dyskusji rozpoczętej w Kościele
przez Jana XXIII. Bp Hubbard jest również przekonany, że dokument musiał być przygotowany
długo przed rozpoczęciem protestu.
Tymczasem Our Sunday Visitor, jedno
z najpoczytniejszych pism katolickich w Ameryce, stwierdziło, że jeśli katolicy spojrzą
na ten dokument przez pryzmat modlitwy, zrozumieją, że jego podstawowym przesłaniem
jest to, że każda wspólnota ponosi odpowiedzialność za promowanie dobra wspólnego.