COMECE: ekonomista o tym, co może Kościół wobec kryzysu
Miłość, łaska i rozeznawanie – te trzy rzeczy może zaoferować Kościół społeczeństwu
Europy, by stawić czoła obecnemu kryzysowi. Takiego zdania jest holenderski ekonomista
Lans Bovenberg, który wystąpił w Brukseli na forum sesji plenarnej Komisji Episkopatów
Wspólnoty Europejskiej. Jak stwierdził wykładowca uniwersytetu ekonomii i zarządzania
w Tilburgu, pierwszym i najważniejszym czynnikiem antykryzysowym jest miłość. „Tymczasem
ludzie pozostali sami i przestraszeni, bo rynki i rządy ich zdradziły” – wyjaśnił
prof. Bovenberg.
Jego zdaniem drugi ważny duchowy czynnik antykryzysowy właściwy
Kościołowi, to rezygnacja z potępiania na rzecz okazywania łaski. Kraje i ludzie w
obliczu kryzysu szukają winnych tego stanu rzeczy i oskarżają się wzajemnie. „A tu
trzeba odejść od szukania kozła ofiarnego i spojrzeć na innych jako na dzieci Boże,
nawet jeśli popełnili oni błędy” – stwierdził holenderski ekonomista. Z kolei trzeci
antykryzysowy czynnik duchowy to przekonanie siebie i innych do zrozumienia, że ta
sytuacja może nas czegoś nauczyć.
Na forum COMECE Lans Bovenberg wskazał także
trzy ekonomiczne „lekarstwa” na kryzys europejskich finansów. Pierwszym z nich powinna
być redukcja długów Grecji w zamian za dogłębną reorganizację gospodarki tego kraju.
Za drugie remedium holenderski ekonomista uznał dofinansowanie banków, ale pod warunkiem
zmiany ich dotychczasowego mechanizmu funkcjonowania. Ostatnim wreszcie środkiem na
kryzys powinno być przywrócenie równowagi między północą a południem Europy.