2011-10-27 17:32:40

Asyż: wystąpienia przedstawicieli religii i kultur


Papieskie wystąpienie zostało poprzedzone refleksjami przedstawicieli innych wyznań i religii. Jako pierwszy zabrał głos honorowy zwierzchnik prawosławia. „Z obojętności rodzi się nienawiść, z obojętności rodzi się konflikt, z obojętności rodzi się przemoc” – mówił Bartłomiej I. W tym kontekście zwrócił on uwagę na potrzebę dialogu, którego przykład muszą dawać przywódcy religijni. Ich zadaniem jest również zdecydowanie sprzeciwiać się wojnie. Patriarcha Konstantynopola wstawił się także za chrześcijanami na Bliskim Wschodzie, którym zagraża marginalizacja.

Z kolei sekretarz generalny Światowej Rady Kościołów zwrócił uwagę na inspirację, jaką możemy czerpać z młodego Franciszka z Asyżu. Jego młodzieńcze nawrócenie przypomina nam o roli młodych i ich odwagi. To oni stają dziś często u początku przemian, choć sami znajdują się w bardzo trudnej sytuacji, cierpią na skutek bezrobocia. „My starsi musimy współpracować na rzecz pokoju między pokoleniami i dać młodym na całym świecie realną nadzieję na przyszłość” – mówił pastor Olav Fykse Tveit. Podjął on również kwestię sprawiedliwego pokoju w Jerozolimie. Zdaniem luterańskiego pastora właśnie tam decyduje się pokój w całym regionie.

Przedstawiciel judaizmu zaznaczył, że dla dzisiejszego świata pokój jest pragmatyczną koniecznością. Ludzie wierzący widzą w nim coś więcej – posłuszeństwo woli Boga. Spotkanie w Asyżu ma być tego świadectwem – mówił rabin David Rosen. Przedstawiciel Amerykańskiego Komitetu Żydowskiego wyraził wdzięczność za tę inicjatywę zarówno Janowi Pawłowi II, jak i Benedyktowi XVI.

W imieniu muzułmanów głos zabrał wielki mufti Tadżykistanu. „My jako muzułmanie należymy do religii tolerancyjnej względem wszystkich. Kochamy każdego człowieka, ponieważ jest on stworzeniem Boga” – deklarował Mukaram Abdukadirov.

W przedpołudniowym bloku refleksji odczytano też wystąpienie sekretarza generalnego Międzynarodowej Konferencji Uczonych Islamskich, który nie dotarł do Asyżu. Kyai Haji Hasyim Muzadi przyznał, że wiele problemów współczesnego świata wynika z postawy ludzi wierzących. To jednak nie oznacza, że winne są temu same religie – podkreślił muzułmański uczony. Zaznaczył on, że postawy te wynikają z błędnego rozumienia religii. Bywa ona wykorzystywana przez polityków i ludzi, którzy zasłaniając się motywami religijnymi realizują własne interesy – podkreślił Muzadi. W jego przekonaniu zadaniem przywódców religijnych jest oczyszczanie wierzących z ignorancji i przeciwstawianie się wykorzystywaniu religii dla celów niereligijnych.

Przedstawiciel hinduizmu zwrócił uwagę, że zabieganie o pokój musi być przede wszystkim pielgrzymką duchową. Acharaya Shri Shrivatsa Goswami przyznał, że również w jego religii ważne są kwestie społeczne, ekonomiczne czy ekologiczne. O wiele ważniejsza jest jednak postawa duchowa, która skłania do wyrzeczenia się przemocy.

„Pokoju nigdy nie da się osiągnąć na drodze przemocy. Od Kriszny po Buddę, od Mahatmy Gandhiego poprzez Martina Luthera Kinga, aż po abp. Tutu – wszyscy ci pielgrzymi prawdy głoszą, że nie istnieje coś takiego jak droga do pokoju. Sam pokój jest drogą” – mówił przedstawiciel hinduizmu. W jego przekonaniu dotychczasowe spotkania w Asyżu zakończyły się fiaskiem. Wcale nie jesteśmy bliżej pokoju niż przed 25 laty. Zdaniem Goswamiego zabrakło odwagi, której źródłem jest modlitwa.

Jako ostatnia głos zabrała przedstawicielka ludzi niewierzących prof. Julia Kristeva z Francji. Mówiła ona o zadaniach humanizmu, który zrodził się w tradycji europejskiej, grecko-żydowsko-chrześcijańskiej. Wskazała też na zasługi Jana Pawła II w tym względzie. „Słowa Jana Pawła II «Nie lękajcie się» nie były skierowane wyłącznie do wierzących, aby mieli odwagę stawić opór totalitaryzmowi. Te słowa wzywały nas, byśmy nie bali się kultury europejskiej, lecz przeciwnie, odważyli się na budowanie humanizmu” – mówiła przedstawicielka niewierzących.

kb/ rv








All the contents on this site are copyrighted ©.