Biskupi przed wyborami: „mój ziomal” to nie argument
Kościół zdaje sobie sprawę, że politycy manipulują wyborcami, nie chcą w istocie
przeprowadzić żadnej reformy, a w kampanii grają podziałami, licząc, że ludzie będą
głosować na „ziomala”, czyli na „swojego”. Problemy te są typowe dla całej Afryki
– czytamy w komunikacie końcowym tamtejszych biskupów. Obowiązki Kościoła względem
społeczeństwa w niedojrzałej demokracji były tematem ostatniego posiedzenia przedstawicieli
afrykańskich episkopatów (SECAM), które odbyło się w Ghanie.
Biskupi przyznali,
że Kościół bardzo często jest świadkiem nieprawidłowości. W imię dobra wspólnego nie
może być świadkiem milczącym. Problem jest bardzo aktualny, bo jeszcze w tym roku
przewidziane są wybory w 11 krajach Czarnego Lądu. Uczestnicy kontynentalnego spotkania
doszli do wniosku, że biskupi muszą się zwracać w pierwszym rzędzie do samych polityków,
bo to oni ponoszą główną odpowiedzialność za zwodzenie wyborców. Kolejnym adresatem
demokratycznych roszczeń Kościoła powinny być media, które często są na usługach polityków
i nie pomagają w rozwoju dojrzałej demokracji. Afrykańscy biskupi apelują do dziennikarzy
o zachowanie obiektywności i przestrzeganie norm etyki zawodowej – czytamy w komunikacie
końcowym po spotkaniu Sympozjum Konferencji Episkopatów Afryki i Madagaskaru.