Teologia niemiecka jest bardzo rozwinięta jako nauka i cieszy się dużym uznaniem na
świecie, ale to się prawie nie odbija na religijności społeczeństwa. Teologia zarówno
katolicka jak i ewangelicka jest wykładana na większości uniwersytetów niemieckich
jako dyscyplina naukowa, co ma oczywiście wpływ na ekumenizm. Klerycy mieszkający
w seminariach duchownych kształcą się na uniwersytetach razem ze świeckimi. W seminariach
nie ma wykładów, może poza praktycznymi zajęciami, np. jak odprawiać Mszę św. Jest
rzeczą oczywistą, że studenci chodzą na wykłady profesorów obydwu wyznań. Nie ma w
tym względzie ograniczeń lub zakazów. I tak np. student teologii katolickiej może
chodzić również na wykłady profesorów ewangelickich i na odwrót. Teologowie niemieccy
słyną z dogłębnych analiz teologicznych; mieli oni wielki wpływ na tok obrad Soboru
Watykańskiego II. Należał do nich także Joseph Ratzinger. Obecny Ojciec Święty jest
przykładowo członkiem Akademii Francuskiej, ale nie jako Papież, tylko jako wybitny
naukowiec.
Teologia niemiecka, zarówno katolicka jak i ewangelicka, wnosi
bardzo istotny wkład w naukę na świecie, a szczególnie w teologię z zakresu ekumenizmu.
Przecież reformacja wyszła z Niemiec, a Papieżowi bardzo zależy na tym, by przy udziale
niemieckich teologów została ona przezwyciężona, dlatego z naciskiem prosił o intensywne
spotkanie z przedstawicielami kościołów ewangelickich. Natomiast brakuje naukom teologicznym
w Niemczech cech dewocyjnych lub przesadnych praktyk rytualnych.