2011-08-27 14:14:13

Okruchy Ewangelii: dwudziesta druga niedziela zwykła


Nie myślisz o tym, co Boże, ale o tym, co ludzkie

Słuchaj: RealAudioMP3

1. Zaraz po tym jak Jezus pochwalił Piotra za jego wyznanie wiary i zapowiedział mu szczególny urząd, jaki w przyszłości będzie piastować, Zbawiciel „zaczął wskazywać swoim uczniom na to, że musi iść do Jerozolimy i wiele wycierpieć od starszych i arcykapłanów, i uczonych w Piśmie; że będzie zabity i trzeciego dnia zmartwychwstanie. A Piotr wziął Go na bok i począł robić Mu wyrzuty: «Panie, niech Cię Bóg broni! Nie przyjdzie to nigdy na Ciebie». Lecz On odwrócił się i rzekł do Piotra: «Zejdź Mi z oczu, szatanie! Jesteś mi zawadą, bo nie myślisz o tym, co Boże, ale o tym, co ludzkie»” (Mt 16,21-23).

Piotr wszystkiego mógł się spodziewać, ale nie tak ostrej reakcji ze strony Jezusa. Chciał przecież Jego dobra, chciał uchronić Go przed krzywdą i cierpieniem, a tymczasem Chrystus, przechodząc od najwyższej pochwały do surowej nagany, nazwał go teraz szatanem. Apostoł czuł się zdruzgotany.

Ale i nam się wydaje, że Jezus zbyt mocno zgromił Piotra. Przecież Piotr wziął Go na bok i doradzał unikanie tych strasznych, z punktu widzenia ludzkiego, spraw, kierując się dobrocią i miłością do Mistrza. Nie rozumiał jeszcze wtedy, że Bóg wybrał właśnie taki sposób zbawienia człowieka.

2. Po tym wydarzeniu Piotr musiał dokonać istotnego przewartościowania w swoim sposobie myślenia o Chrystusie; jest to pewien proces, który, wcześniej czy później, winien stać się udziałem każdego wierzącego. Może tu chodzić o próbę dotyczącą naszej zdecydowanej przynależności do Kościoła; o próbę w odniesieniu do wspólnoty, która została nam powierzona i nie potrafimy sobie z nią poradzić; o próbę w związku z nieuleczalną chorobą bliskiej nam osoby albo nas samych. Są to, ogólnie ujmując, sytuacje, w których, mimo naszej najlepszej woli i zaangażowania, nie potrafimy się odnaleźć, widząc, że drogi Boga są zupełnie inne niż nasze.

Piotr czuł się do tej pory dobrze z Jezusem: wsłuchiwał się w Jego nauczanie, z podziwem przyglądał się cudom, uważnie obserwował jak traktuje przychodzących do Niego i potrzebujących. Teraz natomiast – powiedzielibyśmy współczesnym językiem – nastąpiło, zupełnie niespodziewanie, mocne pękniecie w jego relacji z Jezusem. Okazało się, że jego miłość do Chrystusa musi być jeszcze mocno pogłębiona, a przede wszystkim oczyszczona. „Nie myślał o tym, co Boże, ale o tym, co ludzkie” (por. Mt 16,23). Wtedy Piotr przeżył pierwszą poważną próbę wiary; później przyszły następne, aż do tej ostatniej, kiedy ze spokojem oddał swoje życie za umiłowanego Mistrza.

3. Ewangeliści nie przypadkowo opisują trudności, na jakie napotykali uczniowie w swojej drodze do Jezusa. Chcieli pokazać, że dojrzewając w wierze napotykamy na światło i ciemności. Pokusy pochodzące od szatana mogą się nam niekiedy wydawać małe, banalne, nie zasługujące na uwagę. Może chodzić np. o nieuczciwość w jakiejś sprawie, o nadużywanie alkoholu, opuszczanie niedzielnej mszy świętej, wykorzystywanie osób, relatywizm w sprawach etycznych. Nazywając to wszystko słabościami natury ludzkiej, tłumacząc presją środowiska i koniecznością chwili, coraz łatwiej będziemy pobłażliwie traktować coraz poważniejsze wykroczenia. Co więcej, podobnie jak Piotr, będziemy chcieli narzucić Panu nasz sposób na szczęście i uzdrawianie świata. Bo dzisiejsza Ewangelia i doświadczenie Piotra przestrzegają nas przed instrumentalnym traktowaniem samego Boga. Bóg nie jest do naszej dyspozycji i nie możemy Go kształtować jak to się nam podoba.

Jezus mógłby niekiedy do każdego z nas skierować słowa wypowiedziane do Piotra, zwłaszcza gdy widzi, że sami odchodzimy albo odciągamy innych od pięknych i szlachetnych zamiarów, których realizacja wymaga pokornego i wytrwałego dźwigania krzyża.

Nie możemy jednak, rozważając dzisiejszą Ewangelię, popadać w pesymizm. Znamy dokładnie życie apostoła Piotra i jego duchowy postęp, jego wzloty i upadki, przez które jest nam tak bardzo bliski. Prośmy Chrystusa, za jego pośrednictwem, o to, byśmy mogli bardziej otwierać się na głos Boży, odczytywać Jego wolę i realizować ją coraz gorliwiej według tego, co boskie, a nie według tego, co ludzkie.

ks. Waldemar Turek







All the contents on this site are copyrighted ©.