W trosce o młodych, którzy poszukują swojego miejsca na ziemi, w Madrycie trwają Targi
Powołań. Inicjatywa ta ma na celu pomóc młodym w rozeznaniu powołania, ale też pobudzić
tych, którzy jeszcze o tym nie myśleli. Pierwsze targi pojawiły się podczas ŚDM w
Toronto w 2002 r.
„Targi Powołaniowe” to prawie 70 stanowisk, na jednej z
alei parku Retiro, w których młodzi mogą poznać różne zgromadzenia, wspólnoty i instytucje
kościelne. Na targach reprezentowanych jest ponad 10 krajów z różnych kontynentów
m.in. Francja, Norwegia, Stany Zjednoczone, Kanada, Wielka Brytania, Irlandia, Belgia,
Gwatemala, Chile czy Peru. Na każdym ze stanowisk dostępne są ulotki, książki, płyty
CD i DVD. Przy niektórych organizowane są także pokazy filmowe przedstawiające działalność
zgromadzenia. Spacerując wzdłuż stanowisk można spotkać tańczące grupy wraz siostrami
zakonnymi. Gdzie indziej stoi rower czy maszyna do szycia. Cała impreza trwać będzie
do soboty 20 sierpnia włącznie, czyli niemal do końca Dni Młodzieży. Wszystko odbywa
się na długości około 500 m, na jednej z alei parku Retiro, który zajmuje powierzchnię
120 ha.
Wśród młodych są też tacy, którzy na targi trafiali zupełnie przypadkowo
przychodząc tam po modlitwie w namiocie, w którym trwa nieustanna adoracja Najświętszego
Sakramentu. Wiele osób przychodzi tam jednak celowo, co sprawia, że wśród straganów
panuje duży tłok. „Myślę, że takie targi to jest bardzo fajna koncepcja, żeby promować
ideę powołania, pomóc młodym ludziom, którzy chcą podjąć wybór. Nie powinno to się
jednak ograniczać tylko do wyboru życia konsekrowanego” – podkreślił jeden z zakonników
odwiedzających powołaniowe stragany. Wskazał zarazem na pewne jego zdaniem niedociągnięcia
w organizacji targów, ponieważ – jak dodał – powołanie nie ogranicza się do życia
konsekrowanego, dlatego też zabrakło mu propozycji dla ludzi szukających swojego miejsca
w małżeństwie i rodzinie.
Piątek był ostatnim dniem głoszenia katechez dla
młodzieży. „Muszę powiedzieć, że jadąc do Madrytu trochę się obawiałem tej konfrontacji
z młodzieżą. Ale tu na miejscu odkryłem wielką otwartość i życzliwość. To, co miało
być konfrontacją, stało się wzajemnym ubogaceniem się” – mówi bp Krzysztof Nitkiewicz.
Podkreśla, że historie młodzieży, które usłyszał, i pytania, jakie mu postawiono,
sprawiły, że w pewien sposób zrozumiał, „jaką drogą powinniśmy iść”. „Młodzież przede
wszystkim potrzebuje przewodników i mistrzów, także mistrzów życia duchowego” – podkreślił
bp Nitkiewicz, który głosił katechezy w czasie spotkania w Madrycie.
Również
w świecie technologii Kościół próbuje dotrzeć do młodych. Wiedząc, jak silne oddziaływanie
ma dzisiaj internet, organizatorzy tegorocznych dni młodzieży postawili na portale
społecznościowe. Ulubionym jest Facebook, na którym ŚDM mają swój oficjalny
profil w 21 językach, natomiast Twitter relacjonuje madryckie wydarzenia w
10 językach; jest też hiszpański portal Tuenti, który ma 20 tys. fanów. ŚDM
dysponują także kanałem na YouTube oraz albumem na Flickr. Dla tych
wszystkich, którzy dotąd spotykali się tylko w przestrzeni wirtualnej, zorganizowano
iCat, który był okazją do poznania się w „realu”.
Aby ułatwić pracę „społecznościowym
menedżerom” zostali oni zaopatrzeni w specjalny środek transportu – autobus 2.0. Jest
on wyposażony w komputery i dostęp do internetu, co znacznie pomaga w relacjonowaniu
madryckich wydarzeń.
Natomiast stadion Realu Madryt, który na co dzień jest
świątynią piłki nożnej, na czas Światowych Dni Młodzieży stał się miejscem modlitwy
i ewangelizacji. Na parterze, przy wejściu do stadionowej restauracji, jest możliwość
spowiedzi w kilku językach. Na wyższym poziomie jest sala, na której można skorzystać
z komputera, lub napić się czegoś chłodnego. Zaraz obok znajduje się kaplicy adoracji
z widokiem na Najświętszy Sakrament i murawę stadionu, gdzie odbywają się koncerty
ewangelizacyjne. L. Wilczak SJ, Madryt