Główne polskie uroczystości rocznicowe 70-lecia śmierci o. Kolbego odbyły się dziś
w Oświęcimiu. Ich miejscem było centrum św. Maksymiliana w Harmężach pod Oświęcimiem
oraz były obóz koncentracyjny Auschwitz.
W Harmężach podczas nabożeństwa „Transitus”
wierni wysłuchali opisu męczeńskiej śmierci Ojca Maksymiliana, który dobrowolnie poszedł
na śmierć głodową, by ratować życie innego więźnia Franciszka Gajowniczka.
Kilka
tysięcy pątników przeszło następnie w pielgrzymce do bram obozu w Auschwitz, by na
Placu Obozowym wziąć udział w Mszy polowej pod przewodnictwem kard. Stanisława Dziwisza,
który w homilii apelował miedzy innymi o ducha maksymalizmu. „Nie gaśmy wiec ducha
maksymalizmu. Bądźmy ludźmi wielkich pragnień, bądźmy ludźmi dla innych. Bądźmy gotowi
dawać życie - dzień po dniu” – mówił w homilii metropolita krakowski.
Wśród
uczestników uroczystości nie zabrakło też świadków obozowej gehenny. Ich słowa jednak
– tak jak przesłanie Ojca Maksymiliana – niosły nadzieję. „Nazywam się Tadeusz Sobolewski.
Numer KL Auschwitz 23053. Zostałem przywieziony do obozu w 1941 r. jako 16-letni chłopak.
Trafiłem tam trzy miesiące po śmierci Ojca Maksymiliana. Ale wiedziałem od innych
więźniów o tym fakcie. Dla mnie czyn Maksymiliana dał mi motyw do dalszego walczenia
z utratą nadziei” – mówił były więzień.
Z kolei Anna Dąbrowska, która była
w obozie jeden rok, tak mówiła: „My nie mówimy, że tego nie było. To było. To samo
mówię do niemieckiej młodzieży. Ale istnieje szansa, że to się nie powtórzy”.
Na
zakończenie uroczystości skierowano do świata apel o pokój, w którym napisano między
innymi: „My uczestnicy dzisiejszej uroczystości prosimy z apelowego placu w Auschwitz
wszystkich ludzi dobrej woli na całym świecie: wróćcie się do Boga, wracajcie do źródła
prawdziwej miłości, gdyż tylko miłość jest twórcza”.