W niemieckich zakonach coraz częściej brakuje nowych powołań. Taką diagnozę stawia
oficjalny portal Kościoła katolickiego w Niemczech www.katholisch.de powołując się
na dane Niemieckiej Konferencji Przełożonych Zakonnych. Inaczej niż w Polsce, od 2006
r. zgromadzenia żeńskie i męskie mają tam jedną organizację. W ciągu ostatnich 20
lat liczba zakonników w Niemczech zmalała o połowę, a tendencja jest nadal spadkowa.
Dzisiaj za naszą zachodnią granicą żyje ok. 21 tys. zakonnic i ok. 4 900 zakonników.
„Niemieckie
zakony przechodzą proces restrukturyzacji” – mówi wiceprzewodnicząca Niemieckiej Konferencji
Przełożonych Zakonnych s. Miriam Altenhofen SSpS (ze zgromadzenia Służebnic Ducha
Świętego). Jej zdaniem za kilka lat ze względów personalnych i finansowych będzie
trzeba zamykać następne klasztory. Wiele wspólnot skarży się na brak powołań, a większość
zakonników i zakonnic w Niemczech ma ponad 65 lat. „Gdy do zakonu wstąpi trzydziestolatka,
będzie miała szczęście, jak znajdzie się wśród sióstr, które mogłyby być jej mamą.
Najczęściej będą to jednak jej babcie” – alarmuje franciszkanka s. Katharina Kluitmann
OSF.
Według analizy portalu katholisch.de w Niemczech zmalało zainteresowanie
życiem religijnym. Innym powodem rzadkich powołań może być kryzys związany z aferą
molestowania nieletnich przez duchownych oraz zmieniająca się rola klasztorów w społeczeństwie:
dzisiaj działania charytatywne, jak np. prowadzenie szpitala czy szkoły, przejmują
z powodzeniem organizacje świeckie.
Niemieccy przełożeni dostrzegają problem:
zakony powinny poszukać nowych zadań. Jednym z nich na pewno jest powrót do bycia
oazą duchowości w nowoczesnym społeczeństwie. W Niemczech modny jest ostatnio tzw.
urlop w klasztorze. W ubiegłym roku aż 255 tys. młodych ludzi szukało wyciszenia w
niemieckich klasztorach.