Prawo jest warunkiem miłości. O nowym „Komentarzu Kodeksu Prawa Kanonicznego”
z jego redaktorem, ks. Piotrem Majerem, rozmawia ks. Wojciech Węckowski
- Na czym polega ważność „Komentarza Kodeksu Prawa Kanonicznego”, który
niedawno się ukazał nakładem Wydawnictwa Wolters Kluwer Polska?
Komentarz
do Kodeksu Prawa Kanonicznego, jaki w tej chwili został wydany w języku polskim z
jednej strony nie jest nowością w świecie kanonistyki w ogóle, ponieważ ten tekst
był już publikowany w wielu innych krajach, w rozmaitych językach. Teraz jednak wchodzi
na rynek polski i wypada się z tego powodu ucieszyć, że do wielu wydań, do wielu tłumaczeń
dołącza dziś polskie wydanie tej ważnej publikacji. Jest to komentarz klasyczny, bo
w polskiej literaturze kanonistycznej były wydawane podręczniki do Kodeksu Prawa Kanonicznego,
ale są one już, trzeba powiedzieć, dosyć przestarzałe. Jest wydawany także inny komentarz
pod redakcją Księdza Profesora Krukowskiego, ale nie został on jeszcze ukończony,
natomiast tutaj mamy jeden tom – mówiąc jeden tom, wcale nie myślę, że to jest
jakaś rzecz mała, bo wolumin liczy prawie dwa tysiące stron. W jednym tomie mamy zebrane
praktycznie całe prawo kościelne – zarówno Kodeks Prawa Kanonicznego, komentarz do
poszczególnych kanonów, wszystkie ważne ustawy prawa powszechnego kościelnego, prawa
partykularnego wydanego przez Konferencję Episkopatu Polski, a także i przepisy prawa
państwowego dotyczące Kościoła.
- Do kogo właściwie jest zaadresowany
ten Komentarz?
Kodeks Prawa Kanonicznego z komentarzem przeznaczony jest
przede wszystkim dla tych, którzy powinni znać i stosować prawo kościelne, a więc
w pierwszym rzędzie dla kanonistów, dla tych, którzy pracują w sądach kościelnych,
w kuriach, w innych instytucjach kościelnych, dla tych, którzy zajmują się naukowo
prawem kanonicznym, dla tych, którzy prawo kanoniczne studiują. Na pewno komentarz
ten będzie wielką pomocą dla duszpasterzy, którzy przecież na co dzień także winni
prawa kanonicznego przestrzegać, stosowaćje. Ojciec Święty Benedykt XVI w
niedawnym liście do seminarzystów pisał, by nie tylko poznali prawo kanoniczne, by
nie tylko je stosowali i uczyli się go, ale by go prawdziwie pokochali, gdyż wszelkie
prawo jest warunkiem miłości. Czasami mówi się, że Kościołowi nie potrzebny jest Kodeks
Prawa Kanonicznego, nie potrzebne jest Prawo, gdyż ważniejsza jest miłość, ważniejsza
jest Ewangelia. Jednak trzeba pamiętać o tym, że miłość buduje się na sprawiedliwości,
a więc najpierw trzeba oddać drugiemu to, co mu się należy, a potem świadczyć mu miłość.
Tego porządku nie można odwracać ani o nim zapominać. Nie bez znaczenia jest fakt,
że Komentarz został wydany przez wydawnictwo, które specjalizuje się w prawie świeckim.
To sprawia, że Kodeks Prawa Kanonicznego z komentarzem w księgarni trafi na półki
w dziale „Prawo”, a nie „Religia” czy „Religioznawstwo”. W ten sposób po tę publikację
mają szansę sięgnąć osoby zajmujące się profesjonalnie prawem – studenci prawa, adwokaci,
radcy prawni, notariusze, którzy być może dotychczas nie mieli okazji bliższego zapoznania
się z prawem kanonicznym. Warto, by to uczynili i to nie tylko z ciekawości, ale także
dlatego, że prawo kanoniczne w wielu sytuacjach wchodzi w relacje z polskim porządkiem
prawnym.
- Wspomniał Ksiądz, że ten komentarz zawiera dwa tysiące
stron. Nie wyobrażam sobie czasu, który trzeba było poświęcić na zredagowanie tego
nowego dzieła, jak też przede wszystkim nie wyobrażam sobie liczby osób, która musiała
nad nim pracować. Jak to wyglądało od strony warsztatu?
Jeżeli chodzi o
autorów dzieła, to zespół liczył kilkadziesiąt osób. To są pracownicy naukowi związani
z Wydziałem Prawa Kanonicznego Uniwersytetu Nawarry w Hiszpanii w Pampelunie. Inicjatywa
wyszła właśnie z tamtego środowiska, by przygotować przekład tego wydania na język
polski, nie tylko przekład, ale też wydanie dostosowane do polskich realiów, wydanie
uwzględniające także przepisy prawa polskiego, przepisy prawa stanowionego przez Konferencję
Episkopatu Polski. Zebrała się grupa siedmiu kanonistów, księży, którzy kiedyś studiowali
prawo kanoniczne w Pampelunie i podjęliśmy się tego karkołomnego zadania. Trzeba było
czterech lat pracy, by dokonać przekładu, poprawić cały przekład przy pomocy osób,
które się tym parają zawodowo z wydawnictwa i możemy dzisiaj cieszyć się owocami naszej
pracy.