Wspólny trzydniowy protest głodowy katolików i muzułmanów trwa w stolicy Indii, New
Delhi. Domagają się oni równych praw dla ludzi ze społeczności niedotykalnych, którzy
przyjęli chrześcijaństwo bądź islam. Zgodnie z indyjskim prawodawstwem dalici – tak
nazywa się obecnie niedotykalnych – mają zagwarantowane pewne przywileje, gdy są hinduistami.
Praw tych pozbawieni są dalici-chrześcijanie i dalici-muzułmanie.
O przywileje
podobne do nadanych dalitom-hinduistom chrześcijanie i muzułmanie ze społeczności
niedotykalnych upominają się w Indiach już od dawna. Chodzi przede wszystkim o zagwarantowanie
im odpowiedniej liczby miejsc w szkołach i na uczelniach, a także miejsc pracy w instytucjach
państwowych. Celem takich przepisów jest ułatwienie życiowego startu ludziom ze społeczności
znajdujących się na najniższych szczeblach hierarchicznego społeczeństwa Indii.
Chrześcijanie
i muzułmanie ze społeczności niedotykalnych, którym prawo nie daje takich przywilejów,
czują się szykanowani przez obowiązujące przepisy. Przewodniczący konferencji katolickich
biskupów Indii kard. Telesphore Toppo podkreśla: „Mamy nadal system kastowy. W niektórych
miejscach jest on ciągle praktykowany. Dalici cierpią w efekcie jego istnienia”.
System
kastowy jest zakazany przez indyjską konstytucję. Przyjęcie chrześcijaństwa lub islamu
powinno wyłączać człowieka z ram tego systemu, ale jak twierdzą organizatorzy głodówki,
piętno niedotykalności nie przestaje istnieć w Indiach wraz ze zmianą religii.