Na Białorusi zmarł kard. Kazimierz Świątek. Emerytowany metropolita mińsko-mohylewski
i były administrator apostolski diecezji pińskiej miał 96 lat. Jego śmierć nastąpiła
dziś rano.
Kard. Świątek był drugim co do wieku członkiem kolegium kardynalskiego.
Biskupem został mając 76 lat, a funkcję ordynariusza sprawował przez następnych 15.
Był też pierwszym przewodniczącym Konferencji Biskupów Katolickich Białorusi. Pogrzeb
kard. Świątka odbędzie się 25 lipca w katedrze w Pińsku. Natomiast w stołecznym Mińsku
uroczystości żałobne zaplanowano już na najbliższą sobotę, 23 lipca.
Wspominając
kard. Kazimierza Świątka jego następca na stolicy biskupiej, abp Tadeusz Kondrusiewicz
podkreśla wielką troskę zmarłego o Kościół, zwłaszcza w czasach reżimu komunistycznego.
„Kilka razy aresztowany... Przeszedł gułagi. Wytrzymał – powiedział Radiu Watykańskiemu
obecny metropolita mińsko-mohylewski. – Wytrzymał czas prześladowania wiary i doczekał
się jej rozkwitu, doczekał się wolności. Brał czynny udział w odbudowywaniu Kościoła
na Białorusi. Był dobrze znany na całym świecie. Słyszałem o nim, jeszcze w Wilnie,
pracując jako wikariusz w Ostrej Bramie. Mówiono, że jest na Białorusi taki ksiądz
– Kazimierz Świątek. Głęboko leżały mu na sercu takie problemy, jak wolność religii,
wolność sumienia, troska o przyszłych kapłanów. Zastanawiał się jak i co czynić, aby
nie doszło do zatracenia wiary w tamtych trudnych czasach. Dzisiaj Kościół na Białorusi
modli się za tego wielkiego kardynała, za tego wielkiego świadka wiary, człowieka,
który zapisał się złotymi zgłoskami w historię Kościoła białoruskiego – dodał abp
Kondrusiewicz. – Kościół modli się o wieczny odpoczynek dla niego. Niech dobry Bóg
przyjmie go do swojego Królestwa”.
Kondolencje po śmierci kard. Kazimierza
Świątka wystosował przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski. „Był człowiekiem
Kościoła, wielkim patriotą, kapłanem i biskupem wielkiego formatu, na wzór Serca Bożego
– napisał abp Józef Michalik. – Śmierć jeszcze bardziej uwidacznia wartość życia i
czyni nieśmiertelnymi idee, dla których człowiek żyje. Odejście kardynała staje się
mocną lekcją całkowitego oddania i wytrwałości dla Chrystusa i Kościoła” – czytamy
w liście kondolencyjnym.