Królestwo niebieskie podobne jest do człowieka, który posiał dobre nasienie
Posłuchaj:
1. W połowie
lipca w wielu regionach Polski trwają żniwa. Rolnicy pracują w pocie czoła, by zebrać
plony i zapewnić żywność całemu narodowi. Do obrazów wziętych z rolnictwa nawiązuje
też w dzisiejszej Ewangelii Pan Jezus, który mówi: „Królestwo niebieskie podobne
jest do człowieka, który posiał dobre nasienie na swojej roli. Lecz gdy ludzie spali,
przyszedł jego nieprzyjaciel, nasiał chwastu między pszenicę i odszedł” (Mt 13,24-25).
Tym
razem sam Chrystus wyjaśnia uczniom znaczenie przypowieści: „Tym, który sieje dobre
nasienie, jest Syn Człowieczy. Rolą jest świat, dobrym nasieniem są synowie królestwa,
chwastem zaś synowie Złego” (Mt 13,37-38).
Obserwując to, co się dzieje w świecie,
odnosi się wrażenie jakby chwastu było więcej niż pszenicy. Wystarczy przejrzeć gazety,
posłuchać wiadomości radiowych, obejrzeć dzienniki telewizyjne. Pisze się i mówi przede
wszystkim o różnego rodzaju konfliktach społecznych, politycznych i militarnych, o
nadużyciach w różnych sferach życia społecznego, o skandalach natury moralnej, o rozmaitych
formach wykorzystywania człowieka przez człowieka.
Jak można – pytamy trochę
przygnębieni – w takim świecie żyć i pracować? Jak można nie tracić entuzjazmu i z
pogodnym duchem pogłębiać wiarę i być jej świadkiem? Narzekamy na naszą sytuację,
a tymczasem wielu ludzi cierpi o wiele więcej niż my na skutek prześladowań, wojen
i kataklizmów.
2. Walter Ciszek, amerykański jezuita polskiego pochodzenia,
autor książki Z Bogiem w Rosji, został aresztowany przez odział NKWD w czasie
II wojny światowej. Przeżył to, co zwykło określać się koszmarem: ponad dwudziestoletnią
tułaczkę po Syberii, więzienie i obozy pracy. W swoich pamiętnikach pisze m. in.:
„Życie każdego człowieka zawiera swoją porcję cierpienia; każdy z nas bywa czasem
doprowadzony niemal do rozpaczy, do pytania, dlaczego Bóg zezwala na zło i cierpienia,
przygniatające nas lub tych, których kochamy. Widziałem wiele cierpień w obozach i
więzieniach wśród otaczających mnie, sam prawie popadałem w rozpacz i nauczyłem się
w tych mrocznych godzinach zwracać się do Boga o pociechę i ufać tylko Jemu. «Jak
zdołałeś to przeżyć?» - oto pytanie najczęściej zadawane mi przez dziennikarzy i innych
od chwili mego powrotu do ojczyzny. Moja odpowiedź jest zawsze ta sama: «Opatrzność
Boża» (…) Przez długie lata odosobnienia i cierpień Bóg doprowadził mnie do takiego
rozumienia życia i Jego miłości, które mogą pojąć tylko ci, którzy doświadczyli tego
sami” (Wydawnictwo WAM, Kraków 2009, s. 400-401).
3. Oto współczesna wersja
przypowieści o chwaście i pszenicy. Z jednej strony zło: przemyślane, zorganizowane,
powodujące okrutne cierpienia; z drugiej dobroć: kroczenie przez życie z zachowaniem
reguł moralnych, niekiedy – wydawałoby się – aż w sposób naiwny, przesadny. Ale u
Boga wszystko ma swoje znaczenie i nie ma najmniejszego cierpienia, które byłoby bez
sensu.
Chwasty i zboże wyrastają z niewielkich ziaren, w których tkwi jednak
niesamowita moc, potężna siła życiowa, potrafiąca budować i rujnować. Bóg cierpliwie
przygląda się ich wzrostowi. Kiedy słudzy z przypowieści proponują gospodarzowi, by
od razu kazał powyrywać chwast, on zdecydowanie się sprzeciwia: „Nie, byście zbierając
chwast nie wyrwali razem z nim i pszenicy” (Mt 13,29). Radykalność poglądów i postaw
nieraz doprowadzała w historii do wojen religijnych, niekiedy do pochopnego i niesprawiedliwego
wykluczania ludzi wartościowych z Kościoła. A i dzisiaj dostrzegamy w nas i w innych
pokusy lekceważenia lub wyłączania osób, tylko dlatego, że wyrażają inne niż my poglądy.
Działając pod wpływem emocji, możemy „przy okazji” niszczyć to, co dobre i cenne.
Przekonani
o tym, że Bóg nie chce śmierci grzesznika, ale daje wszystkim czas na nawrócenie,
prośmy Go o to, abyśmy również w tych trudnych czasach wzmożonego wzrostu chwastów
sami stawali się coraz piękniejszą pszenicą, która wyda wielokrotny owoc w czasie
żniwa.