Papież na Boże Ciało: Idziemy z Chrystusem do ludzi, aby On przemienił świat
To, co w Wielki Czwartek otrzymaliśmy w zaciszu Wieczernika, dziś otwarcie pokazujemy
światu: Chrystusa zmartwychwstałego, który idzie pośród nas i prowadzi nas do Królestwa
Niebieskiego. Nie jest On bowiem zarezerwowany dla nielicznych, lecz przeznaczony
dla wszystkich - tak sens eucharystycznych procesji wyjaśniał dziś Benedykt XVI w
czasie Mszy w Bazylice św. Jana na Lateranie. Episkopat Włoch przeniósł dzisiejszą
uroczystość na przyszłą niedzielę. Dzisiaj obchodzi się ją tylko w Watykanie i papieskich
bazylikach. Jednakże bł. Jan Paweł II, jak tylko został Następcą Piotra, przywrócił
tradycję wielkiej procesji Bożego Ciała właśnie na dziś, zgodnie z tradycyjnym kalendarzem.
Z konieczności odbywa się ona wieczorem, po Mszy która rozpoczęła się o godz. 19. W
homilii Benedykt XVI zwrócił uwagę na przemieniającą moc Eucharystii. Nie jest ona
podobna do pokarmu doczesnego, który zostaje przyswojony przez nasz organizm i staje
się jego częścią. W Ofierze Eucharystycznej dokonuje się proces w odwrotnym kierunku.
To my zostajemy przyswojeni przez pokarm, stajemy się podobni do Chrystusa, którego
przyjmujemy. W tym kontekście Papież wskazał na społeczny aspekt sakramentu ołtarza.
„Eucharystia – powiedział – jednocząc nas z Chrystusem, otwiera nas również na innych.
Komunia eucharystyczna jednoczy mnie z człowiekiem obok, nawet jeśli nie jesteśmy
w dobrych relacjach, a także z dalekimi braćmi we wszystkich zakątkach ziemi”. Benedykt
XVI zauważył, że stąd właśnie wypływa głęboki sens społecznej obecności Kościoła,
o czym świadczą wielcy święci społecznicy, którzy zawsze odznaczali się również wielką
pobożnością eucharystyczną. „Ten, kto rozpoznaje Jezusa w Hostii Najświętszej – podkreślił
– rozpoznaje Go również w bracie, który cierpi. Staje się wrażliwy na każdego człowieka”. Ojciec
Święty przypomniał też o szczególnej odpowiedzialności chrześcijan za budowanie społeczeństwa
solidarnego, sprawiedliwego i braterskiego. „Zwłaszcza w naszych czasach, kiedy globalizacja
coraz bardziej uzależnia nas od siebie nawzajem, chrześcijaństwo może i powinno zadbać
o to, by ta jedność nie była budowana bez Boga, czyli bez prawdziwej miłości, bo doprowadziłoby
to do zamieszania, indywidualizmu i przeciwstawiania jednych drugim” – dodał Papież.