Afgańskie dzieci marzą o szkole i pokoju – alarmują misjonarze pracujący w tym kraju.
Najważniejszą kwestia pozostaje zapewnienie im szansy na edukację – powiedział jezuita
zaangażowany tam w katolicką pomoc. Ks. Stan Fernandes zauważył, że prawie 70 proc.
społeczeństwa Afganistanu to młodzież do 25. roku życia. Przerażający jest jednak
fakt, że 80 proc. dziewcząt i kobiet to analfabetki. Muzułmanie ze względów religijnych
nie kształcą kobiet. Natomiast szkoły chrześcijańskie podlegają dużym restrykcjom
i nie mogą prowadzić internatów dla dziewcząt. Jezuici pracujący w Afganistanie podkreślają,
że światowe media relacjonujące sytuację z tego kraju ograniczają się jedynie do korespondencji
wojennych. Mowa jest tylko o garstce 10 tys. rebeliantów, a zapomina się o 33-milionowym
społeczeństwie. Rebelianci nie stanowią nawet 0,05 proc, choć medialnie odnosi się
wrażenie, że jest inaczej. Priorytetem pomocy katolickiej jest edukacja, ponieważ
nowe pokolenie przejmie kiedyś odpowiedzialność za rozwój, odbudowę i pokój w Afganistanie
– powiedział ks. Fernandes.
Afgańskie dzieci mają bogate doświadczenia wojny,
migracji i nadużyć. Część z nich była na froncie i dlatego połowa populacji najmłodszych
to inwalidzi wojenni. Do tej pory wiele dzieci nosi karabin i pozbawiona jest rodziny
oraz dzieciństwa.