2011-05-28 13:40:55

Okruchy Ewangelii: Szósta niedziela wielkanocna


Jeżeli Mnie miłujecie, będziecie zachowywać moje przykazania

Posłuchaj: RealAudioMP3

1. Od dzieciństwa uczymy się znaczeń różnych słów. Jedne z nich są łatwe do przyswojenia i wyjaśnienia, przy innych napotykamy na trudności. Tak się dzieje m. in. ze słowami miłość i miłować, które odgrywają w naszym życiu szczególną rolę.

Często dostrzegamy, jaką spontaniczną i pełną ufności miłością dzieci otaczają swoich rodziców i bez lęku ja wyrażają różnymi gestami. Kard. Martini poruszając ten temat w jednej ze swoich książek, zwraca się do dziewczynki o imieniu Sara: „Ty nie masz problemu, aby powiedzieć: kocham cię! I wyciągasz ramiona, aby pokazać jak wielka jest twoja miłość. Ale wystarczy, byś osiągnęła piętnaście lat i tego gestu już nie zobaczymy. Jaka szkoda!”. Pewne cechy miłości jak spontaniczność, wolność od lęku, charakterystyczne dla okresu dzieciństwa, niestety tracimy z biegiem lat, i trzeba je na nowo zdobywać.

Miłość jest pojęciem wieloznacznym i, zwłaszcza we współczesnym języku, wskazuje na wiele rzeczywistości. Niekiedy odnoszą się one jedynie do określonych sfer życia ludzkiego i nie wyrażają całej głębi, którą miłość otrzymuje w religii chrześcijańskiej.
2. W dzisiejszej Ewangelii Jezus zwraca uwagę na jedną z jej istotnych cech, mianowicie na jej związek z Bożymi przykazaniami. „Jeżeli Mnie miłujecie, będziecie zachowywać moje przykazania. (…) Kto ma przykazania moje i zachowuje je, ten Mnie miłuje” (J, 14,15.21)

Możemy rozważać miłość, jaką głosi Jezus, z różnych punktów widzenia, ale nie możemy poprzestać na teorii, bo miłość jest czymś konkretnym, co uwidacznia się i realizuje przez zachowywanie przykazań, a te są nam znane od dzieciństwa. Jeżeli więc chcemy wiedzieć, czy mamy miłość od Chrystusa, wystarczy zastanowić się czy i w jakim stopniu zachowujemy poszczególne przykazania. Tego rodzaju rachunek sumienia, przeprowadzony z uwzględnieniem dzisiejszej Ewangelii, może być dla każdego z nas zaskakujący i pouczający.

Miłość jest szczególną relacją, niezapomnianą i niezastąpioną, jaka rozwija się w spotkaniu między osobami. Nie ma bowiem miłości między osobą i jakąś abstrakcją, czy między osobą a konkretną rzeczą. Nie ma też miłości samotnej. Miłość dokonuje się zawsze między osobami ludzkimi albo między Bogiem i człowiekiem.

3. Jaka jest nasza miłość w odniesieniu do bliźniego, którego spotykamy codziennie? Wspomnijmy naszych podstarzałych i schorowanych rodziców, którzy dzisiaj potrzebują naszej wyjątkowej opieki; naszych kolegów z pracy, którzy czasem utrudniają nam życie; nasze siostry we wspólnocie, które mają inny charakter i w wielu sprawach wyrażają odmienną od naszej opinię. Czy ich naprawdę kochamy?

Każdy z nas ma o czym i o kim myśleć, a sięgając do przeszłości, dojdzie do wniosku, że w wielu przypadkach nie zdał egzaminu z miłości, bo ludzie, którym winien był szczególną miłość, odeszli już na zawsze. Pozostaje, jak mówi poeta, „Żal, że się za mało kochało / że się myślało o sobie / że się już nie zdążyło / że było za późno / (…) wszystko już potem za mało / choćby się łzy wypłakało / nagie niepewne”.

Ale nie wszystko stracone. Jest przecież wciąż tyle osób, które czekają na naszą miłość. Niektóre z nich Pan Bóg stawia wyraźniej niż inne na naszej drodze. One mogą się stać dla nas bardzo ważne i pomóc nam wyjść z własnego „ja”; bo miłość sprawia, że przez oddawanie się drugiej osobie stajemy się bardziej sobą. W jeszcze większym wymiarze dokonuje się to na płaszczyźnie: człowiek-Bóg. „Kto zaś Mnie miłuje, ten będzie umiłowany przez Ojca mego, a również Ja będę go miłował i objawię mu siebie” (J 14,21).

Panie, dopomagaj nam dostrzegać konkretne potrzeby bliźnich i spraw, abyśmy przez miłość do nich otwierali nasze serca i umysły na tę Miłość, którą Ty nam proponujesz i która jedynie może zaspokoić nasze pragnienie pokoju i szczęścia.

Ks. Waldemar Turek







All the contents on this site are copyrighted ©.