Siedem protestanckich miejsc kultu zlikwidowały władze Algierii. Poinformował o tym
przewodniczący wspólnoty protestanckiej w tym kraju, Mustapha Krim. W nakazie nie
podano przyczyny zamknięcia kościołów. Od pięciu lat w Algierii obowiązuje restrykcyjne
prawo wyznaniowe regulujące zasady funkcjonowania miejsc kultu. Prawo to ma zastosowanie
dla wszystkich religii. Wspólnoty chrześcijańskie są często oskarżane o jego łamanie.
Choć algierska konstytucja gwarantuje wolność sumienia, to jednak w praktyce wystarczy
oskarżyć wyznawców Chrystusa o działalność antyislamską, by utrudnić im praktykowanie
wiary.
Wspólnota protestancka liczy w Algierii ok. 30 tys. wyznawców. Często
jedynym miejscem kultu są garaże. Kraj przeżywa wyjątkowy kryzys gospodarczy i paraliżowany
jest masowymi strajkami. Niezadowolenie ludności władze chcą skierować na tematy zastępcze,
do jakich należy w Algierii obecność wspólnoty niemuzułmańskiej. Rządzącym zależy
na niedopuszczeniu do rewolucji na wzór egipski czy tunezyjski.