Chiny: zmarł biskup więziony dziesiątki lat za wierność Kościołowi
W noc Zmartwychwstania Pańskiego zmarł w Luoyang w środkowowschodnich Chinach tamtejszy
biskup podziemny Peter Li Hongye. Uległ zawałowi serca, przewodnicząc liturgii Nocy
Paschalnej, kiedy święcił wodę chrzcielną. Wezwano pogotowie, ale obsługa karetki
odmówiła zawiezienia chorego do szpitala, uważając, że nie da się go uratować. Hierarcha,
nie odzyskawszy przytomności, zmarł po otrzymaniu namaszczenia chorych.
Bp
Li Hongye był rówieśnikiem Jana Pawła II. Miał 91 lat, z których znaczną część spędził
w więzieniu, obozie pracy lub areszcie domowym. Święcenia kapłańskie przyjął w 1944
r. Właśnie w przeddzień śmierci obchodził ich 67. rocznicę. Po 11 latach pracy na
parafii ks. Li Hongye został aresztowany. Za wierność Papieżowi skazano go na przymusowe
roboty. Dopiero 30 lat później mógł powrócić do działalności duszpasterskiej. Po dwóch
latach, w 1987 r., został tajnie konsekrowany na biskupa Luoyang, milionowego miasta
o starożytnej tradycji, dawnej stolicy Chin. Ponownie uwięziony w 2001 r., trzy lata
przebywał w areszcie domowym, dopóki nie zachorował na serce i musiał się poddać leczeniu
szpitalnemu.
Pogrzeb bp. Petera Li Hongye planuje się jutro w jego rodzinnej
miejscowości Gong, ok. 50 km od Luoyang. Władze odradzają wiernym udziału, katolicy
mają jednak nadzieję, że służby bezpieczeństwa nie będą przeszkadzać w tym tak drastycznie,
jak w przypadku pogrzebów biskupów wspólnoty „podziemnej” na północy Chin. W Luoyang
większość kościołów zamknięto, a część zburzono. Przed sześciu laty odbudowano kościół
Matki Bożej, który służy parafii „patriotycznej”. Katolicy „podziemni” uczestniczą
w Mszach odprawianych po domach. W tamtejszej diecezji jest ok. 10 tys. katolików.
Pracuje wśród nich 18 księży „podziemnych” i jeden „patriotyczny” oraz 30 zakonnic.