2011-03-27 16:58:02

Benedykt XVI oddał hołd ofiarom hitlerowskiej masakry w Rowach Ardeatyńskich


„Wierzę w Boga i w Italię” – te słowa wyryte na ścianie celi hitlerowskiej katowni przy Via Tasso w Rzymie uczynił Papież motywem swego przemówienia w innym miejscu włoskiej martyrologii – Rowach Ardeatyńskich. Na tym południowym skraju Wiecznego Miasta Niemcy rozstrzelali 24 marca 1944 r. 335 zakładników. Był to odwet za dokonany dzień wcześniej przez włoskich partyzantów zamach na niemiecką kolumnę wojskową przejeżdżającą przez Rzym. Wśród ofiar hitlerowskiej masakry znalazł się Giuseppe Cordero Lanza di Montezemolo, ojciec obecnego podczas ceremonii kard. Andrei Cordero Lanzy di Montezemolo, archiprezbitera Bazyliki św. Pawła za Murami.

Benedykt XVI, składając hołd ofiarom zbrodni sprzed 67 lat, zatrzymał się m.in. właśnie przy grobie tego zawodowego oficera i członka ruchu oporu. W czasie uroczystości zabrzmiała też żydowska modlitwa za zmarłych. Przemawiając następnie do zebranych Ojciec Święty nawiązał do obchodzonego przez Włochy 150-lecia zjednoczenia kraju. Zaznaczył, że przytoczone przez niego słowa anonimowej ofiary nazistowskiego reżimu wyrażają prymat wiary będącej źródłem nadziei w odniesieniu do ojczyzny.

„Tak jak moi poprzednicy, przybyłem tu, aby się pomodlić i odnowić pamięć – mówił Benedykt XVI. – Przyszedłem tu, aby wzywać Bożego Miłosierdzia, bo tylko ono może zapełnić pustkę, zasypać przepaści wykopane przez ludzi, którzy owładnięci ślepą przemocą przeczą własnej godności bycia dziećmi Bożymi i braćmi dla siebie nawzajem. Również ja, jako biskup Rzymu, miasta uświęconego krwią męczenników Ewangelii Miłości, pragnę złożyć hołd tym braciom, zabitym tak niedaleko od starożytnych katakumb. «Wierzę w Boga i w Italię». W tym testamencie wyrytym w miejscu przemocy i śmierci związek wiary z miłością ojczyzny jawi się w całej swej czystości, bez jakiejkolwiek retoryki. Ten, kto napisał te słowa, uczynił to jedynie z wewnętrznego przekonania jako ostateczne świadectwo wyznawanej prawdzie, które przydaje majestatu ludzkiemu duchowi, nawet w skrajnym uniżeniu”.

Benedykt XVI przytoczył też inne świadectwo tamtych czasów: modlitwę o Bożą opiekę nad prześladowanymi Żydami, znalezioną właśnie na miejscu kaźni w Rowach Ardeatyńskich. Jej autor wzywa Boga jako „mojego wielkiego Ojca”. Papież zaznaczył, że i tutaj wybrzmiewa wielka ufność oraz nadzieja na inną przyszłość, wolną od nienawiści i zemsty, przyszłość w wolności i braterstwie.

„Tak, gdziekolwiek się znajduje, na jakimkolwiek kontynencie mieszka, należąc do jakiegokolwiek narodu, człowiek jest synem tego Ojca, który jest w niebie, jest bratem wszystkich w człowieczeństwie – kontynuował Ojciec Święty. – Jednak to bycie synem i bratem nie jest z góry oczywiste. Dowodzą tego niestety Rowy Ardeatyńskie. Trzeba tego chcieć, powiedzieć «tak» dobru i «nie» złu. Należy wierzyć w Boga miłości i życia, a odrzucać każdy inny fałszywy obraz boski, który zdradza Jego święte Imię i zdradza tym samym człowieka uczynionego na Jego podobieństwo. Dlatego w tym miejscu upamiętniającym najokropniejsze zło najbardziej autentyczną odpowiedzią powinno być wzięcie się za ręce jak bracia i powiedzenie: Ojcze nasz, wierzymy w Ciebie i z mocą Twojej miłości pragniemy kroczyć razem w pokoju, tu w Rzymie, we Włoszech, w Europie, w całym świecie. Amen”.

tc/ rv








All the contents on this site are copyrighted ©.