2011-03-26 12:12:35

Okruchy Ewangelii: Trzecia niedziela Wielkiego Postu


Daj Mi pić

Posłuchaj: RealAudioMP3

1. Pochodziła z Samarii i wiedziała o wrogości w relacjach pomiędzy jej ziomkami a Żydami. Dlatego zdziwiła się, że Jezus, będący Żydem, prosi ją, kobietę samarytańską, by Mu dała się napić. Z rozmowy dowiadujemy się, że miała pięciu mężów, a ten, z którym przebywała aktualnie, nie był jej mężem. Można więc mówić o życiu skomplikowanym, pełnym trudnych sytuacji i rozstań, choć nie znamy jego szczegółów. Ale była też kobietą religijnie poszukującą, dostrzegającą różnice między wiarą żydowską i samarytańską. Wiedziała, że kiedyś przyjdzie Mesjasz, który objawi wszystko, co do tej pory pozostawało tajemnicą.

„Powiedziała do Niego kobieta: «Panie, nie masz czerpaka, a studnia jest głęboka. Skądże więc weźmiesz wody żywej? Czy Ty jesteś większy od ojca naszego Jakuba, który dał nam tę studnię, z której pił i on sam, i jego synowie, i jego bydło?». W odpowiedzi na to rzekł do niej Jezus: «Każdy, kto pije tę wodę, znów będzie pragnął. Kto zaś będzie pił wodę, którą Ja mu dam, nie będzie pragnął na wieki, lecz woda, którą Ja mu dam, stanie się w nim źródłem wody wytryskującej ku życiu wiecznemu»” (J 4,11-14).

2. Pragnienie i woda, która je zaspokaja: dwie rzeczywistości, tak dobrze nam znane z życia codziennego, są w centrum tego dialogu. Każdy z nas, choć w różnym stopniu, doświadczył, co znaczy brak wody i co znaczy ugasić pragnienie, jakie mu towarzyszy. A cóż powiedzieć o ludziach, którzy w zarówno w przeszłości jak też w czasach dzisiejszych w wielu regionach świata, zwłaszcza w Afryce i Azji, umierają z pragnienia, bo brakuje im wody?

W rozmowie Jezusa z Samarytanką woda jest jednak dla Zbawiciela jedynie obrazem do ukazania wartości głębszych, duchowych, nieprzemijających i ważnych dla wszystkich, żyjących w jakimkolwiek czasie i miejscu; Samarytanka pozostaje natomiast przy dosłownym znaczeniu wody. Rozmowa zatem toczy się na dwóch poziomach.

Jezus prośbą: „Daj Mi pić!” (J 4,7) rozpoczyna niezwykły dialog i ukazuje nam, że Bóg jako pierwszy wykazuje inicjatywę w kontakcie z człowiekiem. To On wciąż zaprasza do nawiązania bliższej relacji nawet osoby już zaawansowane w życiu duchowym. Wobec Boga zawsze pozostajemy słabi i potrzebujący Jego wody żywej, to jest ożywiającej łaski Ducha Świętego.

Samarytanka, choć powoli, jednak odkrywa niezwykłość spotkanego Człowieka: nie prosi Go o jakieś szczególne dary, choć z pewnością nie brakowało jej różnych kłopotów i zmartwień. Jej jedyną prośbę stanowią słowa: „Daj mi tej wody, abym już nie pragnęła i nie przychodziła tu czerpać” (J 4,15). Chciała się po prostu uwolnić od fizycznego trudu związanego z czerpaniem i noszeniem wody.

3. Nam się wydaje, że ta prośba jest trochę za mała na tak wielką okazję, jaka jej się nadarzyła. Być może stworzyła jakiś świat dla siebie, w którym czuła się, mimo trudności, w miarę szczęśliwie i nie odczuwała większych pragnień. To może stać się również naszym udziałem. Pisze ks. Józef Augustyn SJ: „Jeżeli nie angażujemy się w szukanie wody żywej, w szukanie Boga, wówczas odruchowo angażujemy się w szukanie małych przyjemności ludzkich, które spełniają rolę kompensacji. I tak, nasza gorączkowa aktywność, dążenie do sukcesu, narzucanie się ludziom ze swoją miłością i przyjaźnią, szukanie doznań zmysłowych, nadmierna konsumpcja – są to nasze małe pocieszenia, którymi wypełniamy nasze życie” (Daj mi pić, Kraków 2001, s. 159).

Dzisiaj Bóg proponuje nam wszystkim spotkanie i szczerą rozmowę przy studni. On będzie jej inicjatorem, On będzie ją prowadził, On proponował nam wodę żywą, która rozbudzi i zaspokoi nasze duchowe pragnienia. „Kiedy Bóg mówi, nie gardź Jego słowem” – zachęca nas natchniony autor w refrenie dzisiejszego Psalmu responsoryjnego. Otwórzmy się na ten szczególny głos i podejmijmy dialog, który pomoże nam dostrzec prawdziwą skalę wartości, zrozumieć, co jest rzeczywiście ważne w naszym życiu, a co jedynie takie się wydaje.

ks. Waldemar Turek







All the contents on this site are copyrighted ©.