Etiopski premier Meles Zenawi potępił islamskie ataki na chrześcijan ewangelicznych
w zdominowanym przez muzułmanów regionie Asendabo. Rozpoczęły się one 2 marca. Pretekstem
pogromów miało być rzekome znieważenie Koranu. Muzułmańskie bojówki podpalały kościoły
i chrześcijańskie domy. Według agencji Reutera, powołującej się na oficjalne źródła,
spalonych zostało około 50 miejsc kultu. Zniszczono też szkołę i sierociniec. Jedna
osoba zginęła, a 3 tys. chrześcijan musiało opuścić swe domy. Współwiną za pogromy
obarcza się lokalne siły bezpieczeństwa, które nie powstrzymały islamistów. Sytuacja
w regionie poprawiła się nieco dzięki interwencji policji federalnej. Wciąż jednak
dochodzi do drobnych incydentów. Muzułmanie dążą do ustanowienia islamskiego państwa
w tym centralnym regionie Etiopii.