Do wietnamskiego więzienia powrócił wczoraj ks. Nguyen Van Ly, skazany na osiem lat
pozbawienia wolności za rzekomą „antypaństwową propagandę”. Ma on już za sobą 17 lat
spędzonych za kratami. Po raz pierwszy aresztowano go w latach 70. zeszłego wieku,
kiedy zaczął się domagać większej wolności religijnej w Wietnamie. Stan zdrowia 64-letniego
kapłana od dłuższego już czasu budzi niepokój także za granicą. Ponad rok temu (w
listopadzie 2009 r.) doznał on w więzieniu wylewu i jest częściowo sparaliżowany.
Postawiono mu też diagnozę raka mózgu. Zezwalając na leczenie, wietnamscy komuniści
zwolnili go na rok z więzienia, trzymając jednak pod strażą w domu księży emerytów.
Po upływie tego czasu ks. Van Ly znalazł się znowu w zakładzie karnym.