„Jako dzieci często bawiliśmy się w księdza. Jeden z nas był ministrantem, a drugi
«odprawiał» Mszę. Mieliśmy nawet specjalne stroje uszyte przez mamę”. Tak zabawy z
dzieciństwa wspomina ks. Georg Ratzinger. O swych związkach z bratem opowiada w wywiadzie
dla amerykańskiego miesięcznika Inside the Vatican.
Starszy brat obecnego
Papieża wyznaje, że miłość do nauki, liturgii i muzyki naznaczyła już najwcześniejsze
lata ich dzieciństwa, a z czasem się tylko pogłębiła. Przyznaje, że jako chłopcy częściej
spędzali z sobą czas niż z siostrą, która nieraz była wykluczana z męskich zabaw.
Nie zmienia to jednak faktu, że aż do śmierci siostry więzi między trójką rodzeństwa
były bardzo silne.
Ks. Ratzinger wyznaje, że nie spodziewał się, iż jego brat
wyjdzie z konklawe jako Papież. „Według mnie był za stary – mówi. – Kiedy dowiedziałem
się o jego wyborze ogarnął mnie smutek. Zdałem sobie sprawę, że dla niego oznacza
to koniec życia prywatnego i osobistego”. Brat Papieża wyznaje, że nie spodziewał
się, iż ich relacje będą mogły pozostać aż tak bliskie. Z pewną dozą zażenowania opowiada
o tym, że gdy teraz przylatuje do brata, to samochód wyjeżdża po niego na płytę lotniska.
„Kiedy inni muszą się martwić o walizki, ja już jestem w drodze do Watykanu” – dodaje.
Wskazuje na ogromną gościnność, z jaką jest witany w papieskiej rodzinie, która stała
się też w części jego rodziną. Wywiad ze starszym bratem Papieża kończy się jego zapewnieniem,
że każdy dzień zaczyna od modlitwy za Benedykta XVI, by ten jak najlepiej mógł wypełniać
posługę Piotrową.