Francja: dyskusja wokół "żydowskich korzeni" kraju
Francja ma obok chrześcijańskich także żydowskie korzenie. Mówił o tym prezydent Nicolas
Sarkozy na dorocznej, 26. już kolacji Rady Reprezentatywnej Instytucji Francuskich
Żydów, z władzami i przedstawicielami innych religii. Spotkanie odbyło się 9 lutego
wieczorem.
Judaizm „przyczynił się do nadania tożsamości Francji” i każdy Żyd
„w dalszym ciągu uczestniczy w tej subtelnej alchemii – powiedział prezydent. – Jeśli
Francja ma korzenie chrześcijańskie, to ma też korzenie żydowskie. Obecność judaizmu
jest tu potwierdzona, zanim jeszcze Francja stała się Francją, nawet jeszcze przed
jej chrystianizacją. Judaizm jest częścią korzeni Francji i każdy Francuz, niezależnie
od wyznania czy pochodzenia, może być z tego dumny”.
Słowo „korzenie” wywołało
liczne reakcje i pewne zastrzeżenia historyków. „To niewłaściwa metafora – uznał Bruno
Dumézil, autor książki „Chrześcijańskie korzenie Europy” (Fayard, 2005). – Jeśli już
chcielibyśmy zastosować ten termin, trzeba stwierdzić, że francuska tożsamość, kształtowała
się czerpiąc z wielu wpływów mniej lub bardziej wyraźnych: przede wszystkim chrześcijańskich,
ale także rzymskich, jeśli chodzi o struktury administracyjne, pogańskich (na przykład
Galia) w sztuce, żydowskich w odniesieniu do życia intelektualnego, a także arabskich,
poprzez sposób przekazywania myśli greckiej”.
Inni historycy podkreślają, że
Francja ma jednak przede wszystkim korzenie chrześcijańskie, ponieważ to chrześcijaństwo
była tam religią dominującą. Do dziś siatkę podziału przestrzennego Francji tworzą
granice parafii, a obecny charakter Francji kształtował się od chrztu Chlodwiga do
końca XVIII wieku.