Nuncjusz w Egipcie: zmiana prezydenta to nie wszystko
Momentem historycznym, który może stać się kolejnym etapem na drodze budowania pokojowej
i pomyślnej przyszłości Egiptu, nazwał abp Michael Fitzgerald ustąpienie prezydenta
Hosniego Mubaraka. Nuncjusz apostolski w Egipcie wyraził nadzieję, że rozpocznie się
teraz czas rządów polityków zdolnych odpowiedzieć na wymagania społeczne oraz potrafiących
rozwiązać problemy, które doprowadziły do protestów.
„Myślę, że prezydent
Mubarak, zanim podał się do dymisji, w jakiś sposób przygotował tę chwilę, powierzając
zadanie czuwania nad reformą konstytucyjną wiceprezydentowi Omarowi Suleimanowi –
powiedział Radiu Watykańskiemu abp Fitzgerald. – Powołany został komitet, który ma
przeanalizować poszczególne artykuły konstytucji, a w konsekwencji przygotować wybory
nowego prezydenta. Mam nadzieję, że zwierzchnicy egipskich sił zbrojnych też pójdą
tą drogą i zechcą odpowiedzieć na oczekiwania narodu. Chodzi przecież nie tylko o
żądania o charakterze politycznym, ale również o te dotyczące życia społecznego. Od
tego przecież zaczęły się protesty. Naród jest naprawdę szczęśliwy. Panuje atmosfera
radości. Nie tylko młodzież, ale całe rodziny świętują na placu Tahrir. To jest dla
Egiptu naprawdę historyczny moment. Miejmy nadzieję, że przyniesie on konkretne owoce
dla tego kraju”. W całym Egipcie panuje atmosfera radości. Jednak ciesząc się
z odejścia Mubaraka protestujący domagają się jednocześnie od dowódców wojskowych
jasnych deklaracji zawierających konkretne terminy przeprowadzenia demokratycznych
wyborów i przekazania władzy wybranemu w przyszłości rządowi. Obserwatorzy międzynarodowi
z uwagą przyglądają się też Bractwu Muzułmańskiemu i roli, jaką może ono odegrać w
budowaniu nowego państwa. Nie milkną bowiem obawy, że będzie się ono starało przejąć
władzę, dążąc do islamizacji Egiptu.