Nie ustają wyrazy ubolewania po rezygnacji przez unijnych ministrów spraw zagranicznych
ze wspólnej deklaracji w obronie chrześcijan. „Unia Europejska musi uznać rzeczywistość
prześladowań chrześcijan w dzisiejszym świecie a nie uciekać od tego problemu” – stwierdziła
przedstawicielka organizacji Pomoc Kościołowi w Potrzebie. kierująca jej brytyjskim
oddziałem Neville Kyrke-Smith przyznała, że z niepokojem przyjęła brak porozumienia.
W jej przekonaniu po raz kolejny trudnością okazała się poprawność polityczna, która
skasowała w tekście deklaracji wszelkie odniesienia do chrześcijaństwa. Według danych,
którymi dysponuje Pomoc Kościołowi w Potrzebie, sytuacja chrześcijan w ostatnim półroczu
znacznie się pogorszyła.
Przypomnijmy, że niedoszła unijna deklaracja w obronie
prześladowanych chrześcijan jest kolejną inicjatywą, która w imię poprawności politycznej
dyskryminuje wyznawców Chrystusa. Niedawno wydany unijny kalendarz dla gimnazjalistów
pomijał wszystkie święta chrześcijańskie, natomiast nie zapominał o muzułmańskich
czy żydowskich. Publikacja zachęcała zarazem uczniów do obchodzenia walentynek czy
Halloween. Komisja Europejska stwierdziła, że kalendarz ma służyć poprawie świadomości
międzykulturowej młodych ludzi i nie może zawierać informacji o świętach religijnych
wszystkich religii. Unijni urzędnicy nie przejęli się zanadto faktem, że 90 proc.
mieszkańców Unii to chrześcijanie. Za ponad 3 mln egzemplarzy kalendarza zapłacili
podatnicy Wspólnoty Europejskiej.