Uzbrojeni mężczyźni włamali się do siedziby katolickiego ordynariusza Kakamegi w
Kenii i zabili jednego z ochroniarzy, a drugiego poważnie zranili. Bp. Philipa Sulumetiego
nie było wtedy w domu. Zajście wywołało poważne zaniepokojenie mieszkańców miasta,
którzy zorganizowali manifestację solidarności z biskupem. „Atak nie był zwykłym przypadku
bandytyzm” – powiedział kenijskim mediom ks. Maurice Erambo. Mieszkający w rezydencji
biskupa duchowny potwierdził, że incydent związany jest z postępującym brakiem bezpieczeństwa
w kraju. Przyznał on, że obawia się kolejnego pojawienia się bandytów. Sprawcy morderstwa
uciekli przed przyjazdem patrolu policji.