Watykańska pasterka: papieska homilia o Dziecięciu zapalającym w ludziach światło
dobroci
Z kolei w homilii podczas pasterki Benedykt XVI mówił o Bogu, który wchodzi w świat
i staje się jednym z nas, by przyciągnąć wszystkich ku sobie. To dziecię jest rzeczywiście
Emanuelem – Bogiem z nami. Jego królestwo rozciąga się naprawdę aż po krańce ziemi
– stwierdził Papież.
„To dziecię zapaliło w ludziach światło dobroci i dało
im moc opierania się tyranii władzy – mówił w homilii. – W każdym pokoleniu buduje
On swe królestwo od środka, zaczynając od serca. Jest też jednak prawdą, że «pręt
ciemięzcy» nie został złamany. Również dzisiaj rozlega się tupot żołnierskich butów
i wciąż na nowo mamy do czynienia z «płaszczem zbroczonym krwią» (Iz 9, 3-4). W ten
sposób do tej nocy należy radość z bliskości Boga. Dziękujmy, że Bóg jak dziecko oddaje
się w nasze ręce, żebrze, by tak powiedzieć, o naszą miłość, wzbudza w naszych sercach
pokój. Ta radość jednak jest też modlitwą: Panie, wypełnij całkowicie swoją obietnicę.
Złam pręty ciemięzców. Spal hałaśliwe buty. Spraw, by skończył się czas płaszczy zbroczonych
krwią. Spełnij obietnicę «pokoju bez granic» (Iz 9, 6). Dziękujemy Ci za Twą dobroć,
ale też prosimy Cię: ukaż swą moc. Ustanów na świecie panowanie Twojej prawdy, Twojej
miłości – «królestwo sprawiedliwości, miłości i pokoju»”.
Orędzie anielskie
tej Świętej Nocy nie mówi tylko o Bogu, ale też o człowieku odkrywającym w dziecięciu
Syna Bożego, upragnionego Mesjasza. Papież nawiązał w homilii do słów anielskich posłańców
obwieszczających światu Narodziny Pana. Ich słowa, często tłumaczone dwojako: „Pokój
ludziom, w których ma upodobanie”, bądź „Pokój ludziom dobrej woli”. Zdaniem Papieża
oba te tłumaczenia należy odczytywać integralnie, by nie popadać w skrajne interpretacje
podkreślające dominującą rolę człowieka lub Boga.
„Tu obie rzeczy podążają
razem: łaska i wolność; miłość Boża, która nas uprzedza i bez której nie moglibyśmy
Go miłować, oraz nasza odpowiedź, której On oczekuje i o którą w narodzeniu swego
Syna nas prosi – wyjaśnił Ojciec Święty. – Splotu łaski i wolności, związku wezwania
i odpowiedzi nie możemy rozdzielać na odrębne części. Obie bowiem są nierozerwalnie
splecione ze sobą. I tak to słowo jest równocześnie obietnicą i wezwaniem. Bóg nas
uprzedził darem swojego Syna. I ciągle na nowo nas uprzedza w sposób nieoczekiwany.
Nie przestaje nas szukać, by nas podnieść, gdy tylko tego potrzebujemy. Nie porzuca
zagubionej owcy na pustkowiu, na którym się zawieruszyła. Bóg nie zniechęca się naszym
grzechem. Zaczyna z nami ciągle od nowa. Niemniej oczekuje naszej miłości. On nas
kocha, abyśmy umieli kochać wraz z Nim i by w ten sposób nastał pokój na ziemi”.