Wyjątkowo nieprzyjemne święta mają w tym roku ludzie koczujący na lotniskach zamkniętych
z powodu złej pogody. W najlepszym wypadku mogą liczyć na pomoc personelu portów lotniczych.
Gdzieniegdzie zrozpaczonym turystom próbowano zaoferować choćby namiastkę świątecznej
atmosfery, z wigilijnym posiłkiem czy prezentami dla najmłodszych. Na paryskim lotnisku
Roissy-Charles-de-Gaulle, gdzie z powodu śniegu i mrozu odwołano wczoraj 400 lotów,
o pomoc poproszono nawet katolickiego księdza. O północy w jednej z hal lotniska odprawił
on dla podróżnych pasterkę.